Spotkanie na Kaczym Wzgórzu – Paulina Kozłowska audiobook – Miłość i tajemnice w sielskim zakątku

Opis

Cześć, moi drodzy miłośnicy kultury popularnej!

Dzisiaj zabiorę Was w podróż do urokliwego Pensjonatu na Kaczym Wzgórzu, gdzie czeka na nas kolejna porcja letnich przygód i romantycznych uniesień. “Spotkanie na Kaczym Wzgórzu” to drugi tom serii autorstwa Pauliny Kozłowskiej, który właśnie wpadł w moje ręce w formie audiobooka. I wiecie co? To było jak powrót do ulubionego serialu – znajome miejsce, znani bohaterowie, ale zupełnie nowa historia!

Zacznijmy od tego, że jestem totalnym fanem audiobooków. Ostatnio, przygotowując serię podcastów o polskich powieściach obyczajowych, zauważyłem, że coraz więcej młodych ludzi sięga po tego typu lekkie, przyjemne historie. I nie ma w tym nic dziwnego – w dzisiejszym zabieganym świecie, kto nie chciałby się na chwilę oderwać i przenieść do malowniczej wsi, gdzie życie toczy się swoim leniwym rytmem?

Główna bohaterka, Leonia Kwiatek, to postać, którą od razu polubiłem. Pracuje jako redaktorka w brukowcu “Bajanie Ducha” (swoją drogą, świetna nazwa!), a jej szef wysyła ją do Pensjonatu na Kaczym Wzgórzu, żeby napisała artykuł. I tutaj zaczyna się cała zabawa! Leonia, trochę niechętnie, ale kuszona wizją awansu, pakuje walizki i rusza w drogę.

Kozłowska ma lekkie pióro i świetnie oddaje atmosferę małej miejscowości. Czułem się, jakbym sam spacerował po Kobylnicy, wdychając zapach letnich kwiatów i wsłuchując się w szum wiatru. To przypomniało mi moje własne wakacje na wsi u babci – ten spokój, ciszę i poczucie, że czas płynie wolniej.

Ale nie myślcie, że to sielanka! Autorka sprytnie wplata w fabułę elementy humoru i niespodziewane zwroty akcji. Scena, w której kot Leonii ucieka i atakuje nieznajomego mężczyznę, to prawdziwa perełka komediowa. Aż przypomniały mi się moje własne perypetie z kotem podczas nagrywania jednego z odcinków podcastu – uwierzcie, to było istne szaleństwo!

Co do samej historii, muszę przyznać, że Kozłowska świetnie balansuje między romantycznymi wątkami a codziennymi problemami bohaterów. Leonia, zmagająca się z blokadą twórczą i próbująca napisać artykuł, to coś, z czym każdy twórca może się utożsamić. Sam nieraz siedziałem przed pustym dokumentem, zastanawiając się, jak zacząć kolejny wpis na blogu.

Teraz przejdźmy do kwestii, która zawsze jest dla mnie kluczowa w audiobookach – narracji. Filip Kosior, który użyczył swojego głosu tej historii, to prawdziwy mistrz! Jego interpretacja sprawia, że każda postać zyskuje własny, unikalny charakter. Szczególnie spodobało mi się, jak oddał głos kota Leonii – to było po prostu mistrzowskie! Kosior ma ten dar, że potrafi jednym tonem głosu oddać całą gamę emocji, od frustracji Leonii po radość mieszkańców pensjonatu.

Jakość dźwięku jest naprawdę dobra, co jest ogromnym plusem. Nic tak nie psuje przyjemności słuchania jak trzaski czy nierówności w nagraniu. Tu wszystko brzmi czysto i wyraźnie, dzięki czemu można się całkowicie zatopić w historii.

Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to może do tego, że niektóre wątki wydają się nieco przewidywalne. Ale hej, czasami właśnie tego potrzebujemy – historii, która nas nie zaskoczy, ale za to pozwoli się zrelaksować i oderwać od codzienności.

Porównując “Spotkanie na Kaczym Wzgórzu” do innych polskich powieści obyczajowych, które ostatnio analizowałem na moim blogu, muszę przyznać, że Kozłowska ma swój własny, rozpoznawalny styl. To nie jest może literatura, która zmieni wasze życie, ale zdecydowanie umili wam popołudnie czy podróż do pracy.

Dla kogo jest ten audiobook? Zdecydowanie dla fanów lekkich, przyjemnych historii z nutką romansu. Jeśli lubicie takie seriale jak “Ranczo” czy “Nad rozlewiskiem

Trzymajcie się ciepło i do usłyszenia przy kolejnej recenzji! Wasz Tomasz
Tomasz Wiśniewski