Stalowe serce – Brandon Sanderson audiobook – Wyrusz w podróż po zdewastowanym świecie superbohaterów

Próbka audiobooka

Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.

Odkryj “Stalowe serce” Brandona Sandersona, mistrza fantastyki, w interpretacji Macieja Kowalika. Zanurz się w mrocznym, pełnym napięcia świecie, gdzie Epicy, obdarzeni nadludzkimi mocami, terroryzują ludzkość. David Charleston, zwykły chłopak z niezwykłą determinacją, postanawia dołączyć do Mścicieli, by stawić czoła potężnemu Stalowemu Serce. Ta porywająca opowieść o odwadze, zemście i nadziei wciągnie cię jak wir emocji. Idealna dla tych, którzy kochają intensywne historie z elementami science fiction i młodego dorosłego. Odkryj “Stalowe serce” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.

ID: 133544
Seria:

Opis

Drodzy miłośnicy literackich podróży i dźwiękowych opowieści,

Kiedy po raz pierwszy sięgnęłam po audiobook “Stalowe serce” Brandona Sandersona, narrated przez Macieja Kowalika, nie spodziewałam się, że ta historia tak mocno mnie porwie – a jednocześnie pozostawi z pewną dozą niedosytu. Sanderson, mistrz światotwórstwa, zabiera nas do dystopijnego uniwersum, gdzie superbohaterowie, zwani Epikami, zamiast być zbawieniem ludzkości, stają się jej przekleństwem. W tle unosi się tajemnicza Calamity, która obdarzyła wybranych nadludzkimi mocami, a w centrum opowieści stoi David Charleston – młody buntownik z misją zemsty na wszechpotężnym Stalowym Sercu. To historia o władzy, oporze i poszukiwaniu słabości w pozornie niezniszczalnym wrogu. Ale czy tylko o tym? W tej recenzji audiobooka spróbuję rozłożyć na czynniki pierwsze zarówno treść, jak i samo doświadczenie słuchania, wplatając w to moje osobiste refleksje i wspomnienia.

Zacznijmy od tego, co w “Stalowym sercu” uderza od pierwszych minut – świat. Chicago, teraz zwane Newcago, to miejsce mroczne, zdewastowane, gdzie stalowe konstrukcje i wszechobecna szarość odbijają tyranię Epików. Sanderson ma niezwykły talent do budowania rzeczywistości, które wciągają jak magnes. Słychać to w opisach – precyzyjnych, ale nie przytłaczających, pełnych detali, które ożywają w wyobraźni. Pamiętam, jak kiedyś, pisząc artykuł o współczesnej literaturze polskiej, zachwycałam się autorami używającymi techniki strumienia świadomości, by oddać chaos ludzkich myśli. Sanderson idzie inną drogą – jego narracja jest klarowna, niemal filmowa, a jednak ma w sobie coś z poetyckiej precyzji. W audiobooku ten efekt potęguje głos Macieja Kowalika, który z wyczuciem oddaje atmosferę – od napięcia w scenach akcji po melancholię wspomnień Davida o ojcu.

David Charleston to postać, która budzi sympatię, choć nie od razu. Jego obsesja na punkcie Stalowego Serca, pragnienie zemsty i nieustępliwość przypominają mi trochę bohaterów z klasycznych powieści przygodowych, ale z nutą współczesnej ironii. „Widziałem, jak Stalowe Serce krwawi” – te słowa, powtarzane jak mantra, niosą w sobie siłę i desperację. W jego historii odnalazłam echo własnych doświadczeń – kiedyś, podczas rozmowy z pewnym polskim pisarzem, dyskutowaliśmy o tym, jak literatura współczesna odzwierciedla nasze wewnętrzne konflikty. David jest właśnie takim lustrem – młodym człowiekiem, który walczy nie tylko z tyranem, ale i z własnym bólem. To sprawia, że jego droga do Mścicieli, grupy rebeliantów polujących na Epików, jest czymś więcej niż tylko fabularnym pretekstem – to podróż w głąb siebie.

Sama fabuła “Stalowego serca” jest dynamiczna, pełna zwrotów akcji i momentów, które trzymają w napięciu. Sanderson bawi się konwencją superbohaterów, odwracając ją na nice – tu nie ma miejsca na naiwny heroizm, a Epicy to raczej bogowie z mitologii, tyle że okrutni i egoistyczni. Temat władzy i jej destrukcyjnego wpływu na ludzką naturę jest tu wyraźny, choć czasem przykryty warstwą młodzieńczej brawury. Nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że historia momentami traci głębię na rzecz tempa. Postacie drugoplanowe, jak członkowie Mścicieli, choć barwne, nie zawsze dostają dość przestrzeni, by rozwinąć skrzydła. To trochę jak wino, które smakuje wybornie, ale brakuje mu kilku lat leżakowania, by osiągnąć pełnię bukietu.

Przejdźmy teraz do samego doświadczenia słuchania – bo audiobook to nie tylko tekst, ale i jego interpretacja. Maciej Kowalik, narrator “Stalowego serca”, to prawdziwy skarb. Jego głos jest głęboki, ciepły, ale potrafi też zaiskrzyć energią w kluczowych momentach. Sposób, w jaki moduluje ton, buduje napięcie czy oddaje emocje Davida, sprawia, że słuchanie staje się niemal kinowym przeżyciem. Pamiętam, jak kiedyś słuchałam audiobooka pewnej polskiej powieści historycznej – lektor był poprawny, ale brakowało mu iskry. Kowalik tę iskrę ma. Nawet w spokojniejszych fragmentach, gdy David analizuje słabości Epików, jego głos nie pozwala się nudzić. Jakość dźwięku jest bez zarzutu – czysty, wyraźny, bez irytujących szumów, co w 12 godzinach i 35 minutach słuchania ma ogromne znaczenie.

Mimo tych zalet, “Stalowe serce” nie jest pozbawione wad. Dla kogoś, kto zna inne dzieła Sandersona, jak choćby “Z mgły zrodzony”, ta książka może wydać się mniej wyrafinowana. Fabuła bywa przewidywalna – zwłaszcza jeśli ktoś zna schematy gatunku young adult fantasy. Niektórzy słuchacze, jak widzę w opiniach na portalach literackich, narzekają na podobieństwo do serialu “The Boys”, co i mnie chwilami uderzyło. Ale tam, gdzie “The Boys” epatuje brutalnością i cynizmem, Sanderson stawia na nadzieję i młodzieńczą determinację. To różnica, która dla jednych będzie atutem, dla innych – słabością.

Porównując “Stalowe serce” do innych dzieł, przychodzi mi na myśl “Watchmen” Alana Moore’a – obie historie dekonstruują mit superbohatera, choć w zupełnie inny sposób. Sanderson pozostaje bliżej konwencji przygodowej, podczas gdy Moore nurkuje w filozoficzne głębie. Jeśli lubicie szybką akcję i światy pełne tajemnic, audiobook “Stalowe serce” będzie strzałem w dziesiątkę. Jeśli jednak szukacie głębokich portretów psychologicznych, możecie poczuć lekki zawód.

Komu poleciłabym tę pozycję? Przede wszystkim fanom fantastyki i science fiction, którzy cenią sobie wartką akcję i dobrze skonstruowane uniwersum. To także świetny wybór dla młodszych słuchaczy, którzy dopiero wkraczają w świat audiobooków – historia Davida ma w sobie coś z młodzieńczej przygody, która wciąga bez reszty. Jeśli szukacie darmowego audiobooka, warto sprawdzić platformy takie jak Legimi czy Storytel, gdzie czasem pojawiają się promocje na takie tytuły – a “Stalowe serce” z pewnością warte jest tych kilkunastu godzin uwagi.

Słuchając tej książki, wróciłam myślami do czasów, gdy jako młoda krytyczka literacka odkrywałam kolejne światy w powieściach. “Stalowe serce” przypomniało mi, dlaczego kocham literaturę – za jej zdolność do przenoszenia nas w miejsca, gdzie wszystko jest możliwe. Nie jest to może arcydzieło na miarę klasyków, ale w połączeniu z głosem Macieja Kowalika staje się doświadczeniem, które zostaje w pamięci. To audiobook, który bawi, intryguje i – mimo pewnych niedociągnięć – zostawia apetyt na więcej.

Z literackim ukłonem i nutą dźwiękowej zadumy,
Zofia Kowalska