Star Force. Unicestwienie – B.V. Larson audiobook – Kosmiczna bitwa o przetrwanie ludzkości

Próbka audiobooka

Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.

Odkryj mrożącą krew w żyłach, pełną zwrotów akcji siódmą część bestsellerowej serii Star Force! B.V. Larson ponownie zabiera Cię w wir kosmicznych intryg, gdzie Kyle Riggs staje przed niewyobrażalnym wyzwaniem. Trzy ludzkie kolonie w układzie Eden walczą o przetrwanie, a sojusze zmieniają się szybciej niż trajektorie asteroid. Czy Skorupiaki to sprzymierzeńcy, czy śmiertelni zdrajcy? Dlaczego ich oceany zaczynają wrzeć? Zanurz się w epicką space operę, mistrzowsko opowiedzianą przez Rocha Siemianowskiego, którego głos niczym laserowe działo przebija się przez gąszcz tajemnic. Idealne dla tych, którzy lubią mroczne kosmiczne konflikty, zdradzieckie sojusze i bohaterów stających na krawędzi zagłady. Odkryj “Star Force. Unicestwienie” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.

ID: 424387
Seria:

Opis

Cześć, kochani miłośnicy kosmicznych przygód i dobrej opowieści!

Dzisiaj chcę się z Wami podzielić moimi wrażeniami z audiobooka „Star Force. Unicestwienie” autorstwa B.V. Larsona, siódmej części serii „Star Force”, którą genialnie czyta Roch Siemianowski. Jako bloger i podcaster, który od lat zanurza się w światy popkultury, od literatury po gry wideo, nie mogłem przejść obojętnie obok tej space opery, która w Polsce zdobywa coraz większe grono fanów. I powiem Wam od razu – to była podróż pełna wrażeń, choć nie bez drobnych turbulencji. Siadajcie wygodnie, bo zaraz ruszamy w kosmos!

Na początek kilka słów o samym audiobooku. „Star Force. Unicestwienie” to historia Kyle’a Riggsa, który zmaga się z wyzwaniami, jakie stawiają przed nim ludzkie kolonie w układzie Eden. Mamy tu wszystko, co kochamy w military science fiction: dynamiczną akcję, strategiczne rozgrywki, sojusze i zdrady, a także dylematy moralne, które czasem przypominają szachownicę, na której każdy ruch może kosztować życie. Trzy kolonie próbują się rozwijać, ale zewsząd czają się zagrożenia – od tajemniczych Skorupiaków, którzy proszą o pomoc, po niejasne groźby Niebieskich i prośby o pokój ze strony Ziemi. Larson po raz kolejny buduje świat, w którym nic nie jest czarno-białe, a zaufanie to towar deficytowy.

Muszę przyznać, że ta seria ma dla mnie szczególne znaczenie. Pamiętam, jak kilka lat temu, pisząc na blogu serię artykułów o literaturze science fiction, natknąłem się na pierwszy tom „Star Force”. Byłem wtedy świeżo po lekturze klasyków gatunku, jak Lem czy Strugaccy, i szukałem czegoś lżejszego, bardziej rozrywkowego, co wciąż miałoby w sobie ten kosmiczny pazur. Larson mnie wtedy zaskoczył – jego historie są jak dobra gra wideo: wciągają, mają szybkie tempo i nie pozwalają się nudzić. Słuchając „Unicestwienia”, wróciłem myślami do tamtych chwil, kiedy siedziałem z słuchawkami na uszach, odkrywając kolejne części serii podczas długich, zimowych wieczorów. To takie moje małe guilty pleasure – jak pierogi z mięsem u babci, niby nic ambitnego, ale smakuje jak dom.

Przechodząc do treści – co mnie naprawdę urzekło w tej części? Przede wszystkim sposób, w jaki Larson buduje napięcie wokół sojuszy i zdrad. Skorupiaki, które teoretycznie są wrogami, proszą o pomoc – i tu pojawia się pytanie, czy to podstęp, czy szansa na współpracę? A do tego rosnąca temperatura oceanów na ich światach – co to oznacza? Riggs musi lawirować między różnymi frakcjami, a ja, słuchając, czułem się jak na rollercoasterze – nigdy nie wiesz, kto wyciągnie zza pleców sztylet. To właśnie ten element nieprzewidywalności sprawia, że „Unicestwienie” jest tak wciągające. Larson nie boi się stawiać swoich bohaterów przed trudnymi wyborami, a to zawsze działa na plus w gatunku space opera.

Nie można też pominąć tematu przetrwania kolonii ludzkich. Układ Eden to miejsce, które powinno być rajem, a staje się polem walki – zarówno z obcymi, jak i z własnymi słabościami. Słuchając opisów tych zmagań, przypominały mi się polskie historie o przetrwaniu, jak choćby literatura z czasów zaborów czy powojennych opowieści o odbudowie. Może to dalekie porównanie, ale czułem w tym wszystkim taki swojski upór – my, Polacy, też przecież wiemy, jak to jest walczyć o swoje miejsce w nieprzyjaznym świecie. Larson co prawda nie zagłębia się w filozoficzne rozważania, ale ten motyw walki o przetrwanie i ekspansję ludzkości w kosmosie trafia prosto w serce.

A teraz przejdźmy do tego, co w audiobookach najważniejsze – do lektora i jakości nagrania. Roch Siemianowski to prawdziwy mistrz w swoim fachu. Jego głos jest jak dobrze nastrojony silnik statku kosmicznego – prowadzi Cię przez historię z pewnością, a jednocześnie potrafi zaskoczyć, kiedy trzeba. W „Unicestwieniu” świetnie oddaje emocje Riggsa – od frustracji po determinację – a także nadaje charakter różnym postaciom i rasom obcym. Słuchając, miałem wrażenie, że jestem w samym środku akcji, że słyszę te kosmiczne bitwy i negocjacje. Jakość nagrania jest na najwyższym poziomie, co w przypadku audiobooków jest kluczowe – nie ma szumów, trzasków, wszystko brzmi czysto i profesjonalnie. To naprawdę wzbogaca całe doświadczenie słuchania (czy jak to mówimy – „audiobook experience”), bo możesz się zanurzyć w historii bez żadnych technicznych rozproszeń.

Oczywiście, nie wszystko jest idealne. Muszę być z Wami szczery – choć seria „Star Force” to świetna rozrywka, czasem czuję, że Larson idzie na łatwiznę. Fabuła bywa przewidywalna, a niektóre schematy, jak kolejne zagrożenie dla kolonii, zaczynają się powtarzać. Jeśli ktoś szuka głębszych refleksji, takich jak w książkach Lema czy nawet w „Honor Harrington” Davida Webera, może się poczuć rozczarowany. „Unicestwienie” to bardziej kosmiczny blockbuster niż intelektualna podróż – i to jest OK, ale warto o tym pamiętać, sięgając po tę książkę. Dla mnie osobiście te drobne niedociągnięcia nie psują frajdy, ale rozumiem, dlaczego niektórzy słuchacze w recenzjach określają tę część jako „nudną”. To kwestia gustu – jeśli lubisz szybką akcję, będziesz w siódmym niebie, ale jeśli oczekujesz czegoś więcej, możesz poczuć niedosyt.

Porównując „Star Force” do innych serii, od razu przychodzi mi na myśl „Lost Fleet” Jacka Campbella – obie historie stawiają na strategię i walki w kosmosie, choć Larson bardziej skupia się na rozrywce niż na realistycznych szczegółach militarnych. Jeśli lubisz też „Battlestar Galactica”, znajdziesz tu podobny klimat walki o przetrwanie ludzkości, choć bez tak głębokiego tła społecznego. Myślę, że „Star Force” to taka kosmiczna wersja serialu akcji – coś, co włączasz, żeby się odstresować, a niekoniecznie analizować na sto sposobów.

Komu poleciłbym ten audiobook? Na pewno fanom military science fiction i space opery, którzy szukają czegoś lekkiego, ale pełnego akcji. Jeśli podobały Ci się wcześniejsze części serii, „Unicestwienie” na pewno Cię nie zawiedzie. To też świetna propozycja dla tych, którzy lubią długie sesje słuchania – ponad 13 godzin to prawdziwa uczta dla uszu. I choć nie jest to darmowy audiobook (szkoda, bo kto nie lubi czasem znaleźć „audiobook free” w sieci), to cena jest adekwatna do jakości, jaką oferuje Storybox. Warto też zwrócić uwagę na kategorię „Fantastyka i SciFi” na platformach streamingowych – tam znajdziesz podobne perełki, które umilą Ci niejeden wieczór.

Na koniec jeszcze kilka osobistych refleksji. Słuchanie „Unicestwienia” przypomniało mi, dlaczego tak bardzo lubię audiobooki – to nie tylko sposób na poznanie historii, ale też na podróż w głąb własnych wspomnień i emocji. Pamiętam, jak kiedyś, prowadząc podcast o adaptacjach filmowych, analizowałem, jak historie science fiction zmieniają się w zależności od medium. Tutaj, w formie audiobooka, „Star Force” zyskuje nowy wymiar dzięki głosowi Siemianowskiego – to trochę jak słuchanie starego radia, gdzie opowieść ożywa w Twojej wyobraźni. Dla mnie to magia, której nie zastąpi nawet najlepszy film.

Podsumowując, „Star Force. Unicestwienie” to solidna dawka kosmicznej przygody, która wciąga, choć nie jest pozbawiona wad. Jeśli szukasz czegoś, co zapewni Ci świetną „listening experience”, a przy okazji pozwoli oderwać się od codzienności, to jest to pozycja dla Ciebie. Roch Siemianowski robi tu kawał dobrej roboty, a sama historia, choć momentami schematyczna, wciąż potrafi zaskoczyć. Warto dać jej szansę, zwłaszcza jeśli jesteś fanem gatunku.

Do usłyszenia wkrótce w kolejnej recenzji – może następnym razem polecimy na inną planetę? Trzymajcie się, kosmiczni podróżnicy! Tomek Wiśniewski

Do usłyszenia wkrótce w kolejnej recenzji – może następnym razem polecimy na inną planetę? Trzymajcie się, kosmiczni podróżnicy! Tomek Wiśniewski
Tomasz Wiśniewski

Dodatkowe informacje

Autor

Lektor

Język

Polski

Długość

13H 51min