Strażnik Bursztynowej Komnaty. Tom drugi – Jolanta Maria Kaleta audiobook – Zagadka, która wciągnie Cię bez reszty

Opis

Drodzy miłośnicy literatury i tajemnic historycznych,

Kiedy po raz pierwszy sięgnąłem po audiobook “Strażnik Bursztynowej Komnaty. Tom drugi” Jolanty Marii Kalety, nie spodziewałem się, że ta historia wciągnie mnie tak głęboko w labirynt historycznych zagadek i kryminalnych intryg. Jako badacz literatury i entuzjasta audiobooków, od lat fascynuję się tym, jak polscy autorzy splatają wątki historyczne z fikcją, tworząc opowieści, które nie tylko bawią, ale i uczą. Kaleta, z jej charakterystyczną finezją, po raz kolejny udowadnia, że potrafi to robić po mistrzowsku.

Akcja drugiego tomu rozgrywa się we Wrocławiu, jesienią 1991 roku – w czasach, gdy Polska dopiero co otrząsała się z komunistycznego jarzma, a społeczeństwo szukało nowego początku. To tło nie jest przypadkowe. Odra, Przystań Zwierzyniecka, ulice miasta – wszystko to tworzy atmosferę, która jest niemal namacalna, zwłaszcza gdy słucha się tej historii w interpretacji Marcina Steca. Śmierć inżyniera Pawła Rylskiego, poszukiwacza legendarnej Bursztynowej Komnaty, staje się punktem wyjścia dla fabuły, która szybko nabiera tempa. Jego żona, Ewa, historyczka z zawodu, zostaje wplątana w śledztwo pełne zwrotów akcji, kradzieży dokumentów i kolejnych tajemniczych zgonów. W tle czai się Mateusz Popiel, emerytowany major kontrwywiadu, którego obecność nadaje opowieści posmak szpiegowskiego thrillera.

Od lat, podczas moich badań nad literaturą polską, analizuję, jak autorzy wykorzystują historię do budowania narracji. Pamiętam, jak kiedyś, prowadząc zajęcia dla studentów, omawialiśmy podobne motywy – choćby w kontekście powojennych poszukiwań skarbów III Rzeszy. Dyskusje o tym, jak fakty splatają się z fikcją, zawsze były dla mnie inspirujące. Tutaj Kaleta robi to z wdziękiem – Bursztynowa Komnata, ósmy cud świata, staje się nie tylko symbolem zagadki wojennej, ale i metaforą ludzkiej obsesji na punkcie przeszłości. Fabuła, choć osadzona w realiach lat 90., dotyka uniwersalnych pytań: co jesteśmy w stanie poświęcić dla prawdy? Jak daleko sięgają cienie historii?

Analizując treść, nie sposób nie docenić, jak autorka buduje napięcie. Każda scena jest precyzyjnie skonstruowana, a dialogi – pełne życia i szczypty humoru – dodają lekkości nawet najcięższym momentom. Wrocław lat 90., z jego postsocjalistycznym chaosem, jest tu niemal osobnym bohaterem. Jednakże, od strony literackiej, można by zarzucić pewne uproszczenia w motywacjach postaci – zwłaszcza Ewy, której determinacja momentami wydaje się zbyt heroiczna, by była w pełni wiarygodna. To drobna rysa na inaczej lśniącej powierzchni tej opowieści.

Przejdźmy do warstwy dźwiękowej, bo przecież mówimy o audiobooku. Marcin Stec, narrator tej historii, to prawdziwy skarb. Jego głos – głęboki, ale elastyczny – idealnie oddaje zarówno emocje Ewy, jak i cynizm Popiela. Sposób, w jaki akcentuje kluczowe momenty, sprawia, że słuchacz czuje się, jakby stał nad Odrą, wsłuchując się w szum wody i odległe kroki mordercy. Jakość nagrania jest bez zarzutu – każdy dźwięk, od skrzypienia podłogi po szelest kartek, buduje immersyjną atmosferę. To audiobook experience, które zostaje w pamięci na długo po zakończeniu odsłuchu.

Porównując “Strażnika” do innych dzieł, przychodzą mi na myśl takie tytuły jak “Kod Leonarda da Vinci” Dana Browna – obie książki łączą historyczne zagadki z dynamiczną akcją. Jednak Kaleta, w przeciwieństwie do Browna, pozostaje bliżej lokalnego kontekstu, co nadaje jej prozie autentyczności. Jeśli miałbym wskazać różnice, powiedziałbym, że polski kryminał ma w sobie więcej melancholii – tej specyficznej nuty, którą dobrze znamy z twórczości choćby Zygmunta Miłoszewskiego.

Dla kogo jest ten audiobook? Z pewnością dla tych, którzy lubią, gdy historia ożywa na ich oczach – czy raczej w uszach. To idealna propozycja dla miłośników kryminałów z historycznym zacięciem, ale też dla tych, którzy cenią sobie dobrze opowiedziane historie. Jeśli szukacie free audiobook, który wciągnie was na ponad sześć godzin, “Strażnik Bursztynowej Komnaty” będzie strzałem w dziesiątkę. Warto jednak sięgnąć po pierwszy tom, by w pełni zrozumieć kontekst.

Słuchając tej opowieści, wróciłem myślami do czasów, gdy sam badałem archiwa w poszukiwaniu śladów przeszłości. To uczucie, gdy odkrywasz kolejny fragment układanki, jest nie do podrobienia – i Kaleta oddaje je w swojej prozie z niezwykłą precyzją. Może nie jest to dzieło bez skazy, ale w swojej kategorii błyszczy jak bursztyn na tle szarej codzienności.

Z literackim ukłonem i zachętą do słuchania,
Adam Nowak