Studnie przodków – Joanna Chmielewska audiobook – Mroczna zagadka z humorem w tle

Próbka audiobooka

Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.

Zanurz się w zwariowany świat Joanny Chmielewskiej, gdzie kryminalna intryga splata się z czarnym humorem, a narracja Ewy Abart ożywia każdą postać. Dziewiętnastowieczny testament burzy spokój Joanny i jej rodziny, a tajemniczy trup z adresami kobiet w kieszeni rozpala lawinę pytań. Czy uda się rozwikłać sekrety przodków? Słuchając, poczujesz dreszcz emocji, jakbyś sam wpadł w sidła tej szalonej historii, a śmiech przeplata się z grozą. Idealne dla tych, którzy lubią zagadki z pazurem i niebanalne charaktery. Odkryj “Studnie przodków” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.

ID: 1089184
Gatunek:

Opis

Drodzy miłośnicy literackich podróży z dreszczykiem i śmiechem,

Gdy tylko usłyszałem charakterystyczny, pełen ironicznego ciepła głos Ewy Abart w pierwszych minutach audiobooka „Studnie przodków”, poczułem się jakbym wracał do rodzinnego domu po latach nieobecności. To dziwne uczucie – Joanna Chmielewska od zawsze była obecna w moim życiu, najpierw przez półki babci, później w moich własnych zbiorach, a teraz w wersji audio towarzyszy mi podczas porannych joggingów nad Wisłą. I muszę przyznać, że te „Przygody Joanny” w interpretacji Abart to zupełnie nowe, świeże doświadczenie.

„Studnie przodków” to jak powrót do starej, dobrej polskiej tradycji kryminału z przymrużeniem oka – gatunku, który Chmielewska opanowała do perfekcji. Fabuła, osnuta wokół tajemniczego testamentu i rodzinnych sekretów, momentami przypomina mi nasze polskie wieczory przy stole, gdy dziadek opowiadał historie o dawnych rodzinnych dramatach, a wszyscy śmialiśmy się nerwowo, bo nie wiedzieliśmy, czy to prawda, czy tylko kolejna z jego opowieści „na podryw”. Chmielewska ma ten sam dar – buduje napięcie, by za chwilę rozbroić je absurdalnym dialogiem czy komiczną sytuacją.

Ewa Abart jako lektorka to strzał w dziesiątkę. Jej głos idealnie oddaje tę specyficzną mieszankę ironii i ciepła, która bije z prozy Chmielewskiej. Szczególnie udane są sceny dialogowe – każda postać ma swój wyraźny charakter głosowy, a przy tym Abart unika przesadnej teatralności, która mogłaby zepsuć naturalny flow narracji. Słuchając, miałem wrażenie, że siedzę w kawiarni przy Nowym Świecie i podsłuchuję rozmowę przy sąsiednim stoliku. Tylko że ci rozmówcy są znacznie zabawniejsi niż przeciętni bywalcy kawiarni.

Ale nie wszystko w tym audiobooku jest idealne. Muszę przyznać, że niektóre fragmenty powieści, zwłaszcza te dotyczące realiów PRL-u, brzmią dziś lekko anachronicznie. Kiedy Joanna zastanawia się, czy stać ją na taki czy inny wydatek, współczesny słuchacz może poczuć lekkie zdziwienie – te dylematy finansowe sprzed kilkudziesięciu lat czasem trudno odnieść do dzisiejszych realiów. To jednak drobiazg, który raczej dodaje książce uroku niż ją psuje.

Porównując „Studnie przodków” do innych pozycji z cyklu, muszę przyznać, że to jedna z lepszych części. Ma wszystko, co kochamy u Chmielewskiej – zwariowanych bohaterów, zaskakujące zwroty akcji i ten specyficzny humor, który każe nam śmiać się w najmniej spodziewanych momentach. Jeśli ktoś szuka podobnego klimatu wśród współczesnych autorek, może sięgnąć po Katarzynę Grocholę, choć jej proza jest nieco bardziej sentymentalna i mniej „kryminalna”.

Dla mnie osobiście największą zaletą tego audiobooka jest jego terapeutyczne wręcz działanie. W tych trudnych czasach, gdy codzienność zalewa nas złymi wiadomościami, „Studnie przodków” to jak powrót do bezpiecznego świata dzieciństwa – świata, w którym nawet największe problemy da się rozwiązać przy kubku herbaty i w towarzystwie dobrych przyjaciół. A że przy okazji ktoś może zostać zamordowany? Cóż, jak mawiała moja babcia: „Tomaszu, życie to nie bajka, ale może być niezłą komedią kryminalną”.

Jeśli chodzi o techniczną stronę audiobooka, nie mam zastrzeżeń. Dźwięk jest czysty, bez zakłóceń, a tempo narracji idealne – ani zbyt szybkie, ani zbyt wolne. Abart doskonale radzi sobie z różnymi tonami – od poważnych fragmentów po najbardziej absurdalne sceny. Jedyny mankament? Czasem trudno się powstrzymać od śmiechu w miejscach publicznych, gdy słucha się tego audiobooka w słuchawkach.

Z literackim pozdrowieniem i rekomendacją na jesienne wieczory,
Tomasz Wiśniewski

Dodatkowe informacje

Autor

Lektor

Język

Polski

Długość

8H 24min