Światełko w tunelu – Hanna Greń audiobook – Mroczna zagadka, która wciąga jak wir!

Opis

Cześć, miłośnicy literackich dźwięków i kryminalnych zagadek! Tomasz Wiśniewski tu, wasz przewodnik po meandrach polskiej literatury w wersji audio.

Gdy tylko zobaczyłem nowość od Hanny Greń w mojej bibliotece Storytel, od razu przypomniałem sobie tamten zimowy wieczór sprzed roku, gdy analizowałem dla was pierwszy tom tej serii. ‘Światełko w tunelu’ miało być ukoronowaniem historii Gerarda i Kornelii, ale… cóż, nie wszystko złoto, co się świeci.

Hanna Greń, autorka którą znamy z mocnych, psychologicznych portretów, tym razem postawiła na mieszankę gatunkową, która – jak pokazują recenzje – nie do końca trafiła w gusta fanów kryminału. Sam po przesłuchaniu 7 godzin i 22 minut mogę powiedzieć: to bardziej ‘Dziennik Bridget Jones’ w policyjnej mundurze niż ‘Fargo’ nad Wisłą.

Maciej Kowalik jako lektor to prawdziwa ‘światełko w tunelu’ tego audiobooka. Jego głos – niczym dobry single malt – ma tę właściwość, że nawet najbardziej przegadane dialogi smakują przyzwoicie. Szczególnie udana jest jego interpretacja Gerarda, gdzie udało mu się oddać tę męską rozpacz bez popadania w telenowelową egzaltację.

Co do samej historii… Wiecie, jak to jest, gdy idziecie do restauracji na stek, a kelner przynosi wam sałatkę? ‘Światełko w tunelu’ to właśnie taka sałatka – może i smaczna, ale nie tego się spodziewaliście. Wątki kryminalne, które powinny być osiami narracji, schodzą na dalszy plan, ustępując miejsca romansowym dywagacjom. Kornelia, która w pierwszym tomie była intrygującą zagadką, tutaj przemienia się w irytującą ‘trzydziestoletnią nastolatkę’, jak trafnie zauważyła jedna z recenzentek.

Pamiętam, jak rok temu analizowałem dla was ‘Pokot’ Olgi Tokarczuk i jej mistrzowskie połączenie kryminału z głęboką refleksją społeczną. Niestety, Greń w ‘Światełku…’ nie udaje się ta sztuka. Zabrakło tej literackiej precyzji, gdzie każdy detal fabuły coś wnosi. Tutaj mamy za to mnóstwo scen, które przypominają niepotrzebne dodatki do głównego dania – ładnie wyglądają, ale nie niosą wartości smakowej.

Dla kogo więc ten audiobook? Jeśli szukacie lekkiej, obyczajowej historii z elementami kryminalnymi w tle – może być. Ale jeśli, jak ja, oczekujecie mocnego kryminału w stylu Remigiusza Mroza czy Katarzyny Bondy, lepiej poszukać gdzie indziej. To tak, jakbyście włączyli ‘Ranczo’ spodziewając się ‘Pitbulla’.

Ciekaw jestem, czy Greń planuje kontynuację serii. Jeśli tak, mam nadzieję, że wróci do formy z wcześniejszych książek, które – jak przyznają nawet rozczarowani recenzenci – potrafiły trzymać poziom. Bo ‘Światełko…’ to niestety więcej ‘tunel’ niż ‘światełko’ w jej dorobku.

Wasz zawsze otwarty na literackie eksperymenty, Tomasz Wiśniewski. Do usłyszenia w kolejnych audio-recenzjach!