Szansa od losu – Dorota Milli audiobook – Miłość budzi się nad morzem!

Opis

Cześć, miłośnicy dobrych historii i audiobookowych przygód! Tomasz Wiśniewski tu, wasz przewodnik po świecie literackich emocji i dźwiękowych wrażeń.

Gdy tylko zobaczyłem okładkę „Szansy od losu” Doroty Milli, od razu poczułem ten charakterystyczny dreszczyk emocji, który towarzyszy mi zawsze, gdy natrafiam na współczesny romans z domieszką tajemnicy. Ten audiobook to jak letni wieczór nad Bałtykiem – pozornie spokojny, ale pod powierzchnią kryjący niejedną niespodziankę.

Historia Oktawii, która po stracie matki postanawia rozpocząć wszystko od nowa, kupując stary, owiany legendami dom w Ustce, od razu przypomniała mi moje własne wakacyjne przygody. Pamiętam, jak kilka lat temu, podczas jednego z moich blogowych research’ów nad polską literaturą nadmorską, trafiłem do podobnego pensjonatu w Łebie. Tamtejsze opowieści o dawnych mieszkańcach, zasłyszane przy kominku, miały w sobie tę samą magię, co sekrety ulicy Serdecznej z książki Milli.

Joanna Domańska jako narratorka to strzał w dziesiątkę – jej głos ma tę ciepłą barwę, która idealnie pasuje do nadmorskiego klimatu Ustki. Choć muszę przyznać, że podobnie jak niektórzy recenzenci, momentami miałem problem z rozróżnieniem dialogów męskich postaci. To jednak drobiazg w porównaniu z tym, jak świetnie oddaje emocje bohaterki i klimat nadmorskiego miasteczka. Jej interpretacja to jak spacer po usteckiej promenadzie – pełen uroku i nieoczekiwanych zwrotów akcji.

Fabuła „Szansy od losu” to klasyczny przykład udanego połączenia romansu z elementami tajemnicy. Milli prowadzi nas przez historię Oktawii z wprawą doświadczonej przewodniczki – pokazuje nam zarówno piękno nadmorskich krajobrazów, jak i mroczne zakamarki rodzinnych sekretów. Momentami miałem wrażenie, że akcja nieco zwalnia, szczególnie w środkowych partiach książki, ale może to właśnie dobrze? W końcu nad morzem czas płynie inaczej, prawda?

Porównując „Szansę od losu” do innych współczesnych romansów, widzę wyraźne podobieństwa do twórczości Krystyny Mirek czy nawet zagranicznych autorek takich jak Lucinda Riley. Wszystkie te historie łączy motyw kobiety rozpoczynającej nowe życie w malowniczej scenerii, z dala od miejskiego zgiełku. Ale to właśnie osadzenie akcji w Ustce dodaje tej opowieści szczególnego polskiego charakteru – czuć w niej zarówno powiew morskiej bryzy, jak i tę naszą, słowiańską nostalgię.

Dla kogo będzie ten audiobook? Na pewno dla tych, którzy szukają lekkiej, ale nie płytkiej rozrywki. Dla wielbicieli romansów z tajemnicą w tle. Dla wszystkich, którzy choć na chwilę chcą przenieść się nad polskie morze i poczuć jego niepowtarzalny klimat. A jeśli macie ochotę na podobną literacką podróż, ale w nieco innym klimacie, polecam też zajrzeć do „Domu nad rozlewiskiem” Małgorzaty Kalicińskiej – tam znajdziecie podobną mieszankę uczuć i krajobrazów, tyle że w mazurskiej odsłonie.

Co mnie szczególnie urzekło w „Szansie od losu”? Ta niezwykła umiejętność autorki do pokazania, że szanse – wbrew tytułowi – wcale nie przychodzą tylko raz. Że życie potrafi zaskakiwać, a czasem wystarczy odrobina odwagi, by odkryć zupełnie nowe ścieżki. To przesłanie, które szczególnie trafiło do mnie – człowieka, który zawsze szuka nowych historii i perspektyw.

Jako doświadczony konsument audiobooków (moja biblioteka na Storytel liczy już setki pozycji!) mogę śmiało powiedzieć, że ta produkcja Storyboxu to solidna propozycja na letnie wieczory. Dźwięk jest czysty, interpretacja przekonująca, a historia – mimo pewnych potknięć – wciąga jak dobry serial obyczajowy. I choć może nie jest to pozycja, która zmieni wasze życie, to na pewno umili wam niejeden wieczór czy poranną podróż do pracy.

No to jak, gotowi na swoją szansę od losu? Włączacie audiobooka i dajcie się ponieść tej historii! A ja tymczasem biegnę przygotować kolejną porcję literackich wrażeń dla was na blogu. Do usłyszenia w eterze!
Tomasz Wiśniewski