Szczypta nadziei – Agnieszka Olejnik audiobook – Magia świąt w dworku pełnym sekretów

Opis

Cześć wszystkim miłośnikom dobrej literatury i audiobooków! Tomasz Wiśniewski tu, wasz przewodnik po świecie kultury popularnej, gotowy by rozłożyć na czynniki pierwsze najnowszy audiobook, który podbił moje serce.

Gdy tylko usłyszałem pierwsze zdania “Szczypty nadziei” Agnieszki Olejnik w interpretacji Jolanty Jackowskiej, od razu poczułem się jakbym wracał do rodzinnego domu na święta. Ten audiobook to jak kubek gorącej herbaty z cytryną i miodem w mroźny grudniowy wieczór – rozgrzewa od środka i pozostawia przyjemny posmak nostalgii.

Pamiętam, jak kilka lat temu analizowałem na swoim blogu fenomen świątecznych powieści obyczajowych. Wtedy jeszcze nie do końca rozumiałem, dlaczego Polacy tak chętnie sięgają po te historie właśnie w okresie przedświątecznym. “Szczypta nadziei” to idealna ilustracja tego zjawiska – to nie tylko opowieść, to swoisty rytuał, który pomaga nam wejść w magiczny nastrój świąt.

Dworek w Miłosnej to miejsce, które od pierwszych chwil urzeka swoim klimatem. Agnieszka Olejnik stworzyła przestrzeń, gdzie każdy może się schronić przed zimową szarością. Ada, Dawid i Monika – ich historie splatają się w sposób, który przypomina mi rodzinne spotkania przy wigilijnym stole, gdy każdy przynosi swoją opowieść pełną wzruszeń i nadziei.

Jolanta Jackowska jako narratorka to strzał w dziesiątkę! Jej głos ma tę szczególną właściwość, że potrafi być jednocześnie ciepły i ekspresyjny. Kiedy czyta dialogi młodego Dawida, mam wrażenie, że słyszę własne wspomnienia z czasów pierwszej miłości. A jej interpretacja Ady? Mistrzostwo świata! Właśnie takie wykonania sprawiają, że audiobooki stają się czymś więcej niż tylko “książkami do słuchania”.

Porównując “Szczyptę nadziei” do innych świątecznych hitów, muszę przyznać, że ta pozycja wyróżnia się swoją autentycznością. Nie ma tu taniego cukierkowego romantyzmu, z którym często mamy do czynienia w podobnych powieściach. Olejnik pokazuje bohaterów z krwi i kości, którzy zmagają się z prawdziwymi problemami – rozpadającymi się związkami, trudnościami w komunikacji z nastoletnimi dziećmi, poczuciem zagubienia w życiu. A jednak (i tu tkwi cały urok tej książki) nie tracą nadziei, że święta mogą przynieść zmianę na lepsze.

Dla mnie osobiście najbardziej poruszająca była historia Moniki. Jako ktoś, kto obserwuje przemiany polskiej rodziny od lat (pamiętacie mój cykl artykułów o współczesnej literaturze obyczajowej?), widzę w tej postaci odbicie wielu współczesnych trzydziesto-, czterdziestolatek. Jej walka o odzyskanie zaufania męża to materiał na osobny esej o tym, jak zmienia się model małżeństwa w Polsce.

Jeśli chodzi o techniczną stronę audiobooka – Storybox jak zwykle nie zawiódł. Dźwięk jest czysty, bez zbędnych szmerów, a podział na rozdziały pozwala wygodnie wracać do ulubionych fragmentów. 8 godzin i 52 minuty słuchania minęły mi jak z bicza strzelił – i tu mała rada: nie zaczynajcie tego audiobooka wieczorem, bo skończycie o świcie!

Czy “Szczypta nadziei” ma jakieś wady? Hmm… może tylko taką, że po jej wysłuchaniu od razu chce się sięgnąć po kolejne części serii. I tu małe zaskoczenie – okazuje się, że to dopiero drugi tom cyklu “Dworek w Miłosnej”! Dobrze, że Storybox wydał już całą serię, bo naprawdę trudno będzie mi się rozstać z tym miejscem i jego mieszkańcami.

Dla kogo będzie to idealny audiobook? Dla wszystkich, którzy:
– szukają ucieczki od przedświątecznego chaosu
– wierzą, że nawet w najtrudniejszych chwilach warto mieć nadzieję
– cenią sobie piękną polszczyznę (Olejnik pisze naprawdę świetnie!)
– lubią historie, w których losy bohaterów subtelnie się przeplatają
– potrzebują czegoś, co poprawi im nastrój w te krótkie zimowe dni

A jeśli zastanawiacie się, czy warto wybrać akurat wersję audio – odpowiadam: zdecydowanie tak! Jolanta Jackowska wydobywa z tekstu emocje, które przy zwykłym czytaniu mogą umknąć. Jej interpretacja to prawdziwy majstersztyk aktorski – słychać, że każda postać ma swój charakter, każda scena jest dopracowana w najdrobniejszych szczegółach.

No to jak, przekonałem was do tej “Szczypty nadziei”? Jeśli zdecydujecie się na ten audiobook, dajcie znać w komentarzach, czy wasze odczucia były podobne do moich. A tymczasem – trzymajcie się ciepło i do usłyszenia w kolejnych recenzjach! Wasz Tomasz Wiśniewski.