Sztejer. Początek – Robert Foryś audiobook – “Krew, srebro i rewolucja w mrocznym świecie fantasy!”

Opis

Drodzy miłośnicy mrocznych zakamarków literatury,

Gdy pierwszy raz usłyszałem o premierze “Sztejer. Początek” Roberta Forysia, moje serce, zahartowane w bojach z najczarniejszymi odmianami horroru, zabiło szybciej. Nie tylko dlatego, że to prequel uwielbianej przeze mnie serii, ale także dlatego, że Wojciech Masiak – mistrz narracji, którego głos potrafi wyczarować w wyobraźni najbardziej przerażające wizje – miał być narratorem tego audiobooku. I muszę przyznać, że moje oczekiwania nie tylko zostały spełnione, ale zostały przekroczone w sposób, który na długo pozostanie w mojej pamięci.

Świat przedstawiony w “Sztejer. Początek” to miejsce, gdzie moralność rozmywa się jak mgła nad bagnami, a każdy wybór jest tylko mniejszym lub większym złem. Vincent Sztejer, płatny zabójca, którego poznajemy wcześniej niż w “Umarłym Synie”, to postać z krwi i kości, pełna sprzeczności i wewnętrznych demonów. Foryś nie boi się pokazać go w całej jego okrutnej chwale, ale także w momentach słabości, co czyni go jednym z najbardziej ludzkich (a przez to przerażających) bohaterów, jakich spotkałem w literaturze.

Jako badacz folkloru i twardziel od horrorów, szczególnie doceniam sposób, w jaki autor wplata elementy słowiańskiej mitologii i postapokaliptycznej estetyki. Camora, siedlisko zbrodni i grzechu, przypomina mi opowieści o przeklętych miastach, które zbierałem od starych górali w Beskidach. Tam też, podobnie jak w świecie Sztejera, rodzina potrafiła być bardziej zabójcza niż najostrzejszy nóż.

Wojciech Masiak jako narrator to absolutny majstersztyk. Jego głos, niczym szelest liści na wietrze, potrafi być zarówno kojący, jak i przerażający. Sceny walki są dynamiczne, a dialogi pełne emocji, które sprawiają, że czujesz się jak uczestnik tej mrocznej opowieści. Szczególnie zapadła mi w pamięć scena w Naftowych Miastach, gdzie Sztejer staje przed wyborem, który przypomniał mi moje własne dylematy podczas pracy nad scenariuszem krótkometrażowego horroru – jak pokazać okrucieństwo, nie tracąc przy tym głębi psychologicznej.

Audiobook nie jest jednak pozbawiony wad. Momentami akcja zwalnia, a niektóre wątki wydają się być tylko pretekstem do pokazania kolejnej porcji przemocy. Jednak nawet te słabsze momenty są wynagradzane przez błyskotliwe dialogi i nawiązania do popkultury, jak chociażby wspomniany przez innych recenzentów “Święty Granat z Antiochii”. To właśnie te elementy humoru, czarnego jak smoła, sprawiają, że “Sztejer. Początek” nie jest tylko kolejną mroczną fantazją, ale opowieścią z duszą.

Porównując do innych dzieł z gatunku, “Sztejer” stoi gdzieś pomiędzy “Wiedźminem” Sapkowskiego a “Pierwszym Prawem” Abercrombiego. Jeśli jednak Sapkowski bawi się konwencją, a Abercrombie ją dekonstruuje, to Foryś wydaje się ją… przeżywać. Jego świat jest bardziej osobisty, bardziej bolesny, a przez to – bardziej prawdziwy.

Komu poleciłbym ten audiobook? Na pewno nie osobom o słabych nerwach. To literatura dla tych, którzy nie boją się spojrzeć w otchłań i dostrzec w niej własne odbicie. Dla miłośników mrocznych, złożonych światów i bohaterów, którzy nigdy nie są tylko dobrzy lub tylko źli. I przede wszystkim – dla tych, którzy wierzą, że nawet w najciemniejszej opowieści można znaleźć iskrę prawdy o człowieku.

Słuchając “Sztejer. Początek”, często musiałem przerywać, by złapać oddech. Nie tylko z powodu napięcia, ale także dlatego, że niektóre sceny zmuszały do refleksji nad naturą przemocy, władzy i ludzkiej psychiki. I właśnie to połączenie rozrywki z głębią sprawia, że ten audiobook zasługuje na miejsce w kolekcji każdego miłośnika gatunku.

Z mrocznymi pozdrowieniami z krainy horroru i fantastyki, Piotr Czarny