Tajemnica domu Uklejów – Aneta Jadowska audiobook – Wciągający kryminał pełen zwrotów akcji i kobiecej siły

Opis

Cześć, fani dobrego kryminału i kobiecej mocy!

Kiedy pierwszy raz usłyszałem o “Tajemnicy domu Uklejów” Anety Jadowskiej, wiedziałem, że to będzie coś w moim guście. Kryminał z humorem, szczyptą szaleństwa i kobiecą przyjaźnią w roli głównej? Brzmi jak przepis na idealny wieczór z audiobookiem. A kiedy dowiedziałem się, że narratorką jest Julia Kamińska, pomyślałem: „No, to już w ogóle musi być petarda!”. I wiecie co? Nie myliłem się ani trochę. Ta historia wciąga jak wir w Bałtyku, a słuchanie jej to czysta przyjemność – trochę jak spotkanie z kumplami przy piwie, tylko zamiast kufli mamy trupy i zagadki.

Zacznijmy od fabuły. Nina Rawicz, główna bohaterka, dostaje w spadku stary dom koło Ustki. Brzmi jak początek spokojnego życia, prawda? Nic bardziej mylnego! Zanim zdąży rozpakować walizki, wpada w sam środek chaosu: włamanie, trup w szafie, awarie i przepychanki z lokalną policją. A to wszystko w jedną noc! Jadowska ma talent do budowania akcji, która trzyma w napięciu, ale jednocześnie nie pozwala zapomnieć o uśmiechu. To taki kryminał na luzie – nie przytłacza, a bawi i intryguje. Seria “Gracje z Ustki” (to pierwszy tom z dwóch) pokazuje, że nawet w małym nadmorskim miasteczku może dziać się więcej niż w wielkim mieście.

Co mnie szczególnie urzekło? Przyjaźń Niny z Agatą i Zuzą, czyli Gracjami. Te kobiety to prawdziwy skarb – każda inna, każda z własnym charakterem, a razem tworzą ekipę, która mogłaby rozwiązać zagadkę samego Kuby Rozpruwacza. Agata, gwiazda kryminałów, i Zuza, specjalistka od pikantnych romansów, dodają historii kolorytu. To nie są jakieś papierowe postacie – czuć w nich życie, pasję i ten specyficzny polski pazur. Wiecie, taki, który sprawia, że nawet w trudnej sytuacji rzucisz żartem i zakasas rękawy, zamiast się załamywać. Myślę, że Jadowska świetnie oddaje tu ducha kobiecej solidarności – coś, co w polskiej kulturze zawsze miało swoje miejsce, od czasów sąsiedzkich pogaduszek po współczesne grupy wsparcia na fejsie.

A propos osobistych wspomnień – słuchając tej historii, przypomniałem sobie, jak kiedyś pisałem na blogu o polskich bestsellerach. Analizowałem wtedy, co sprawia, że książka łapie za serce młodego czytelnika. I wiecie co? “Tajemnica domu Uklejów” ma to „coś” – współczesny vibe, ale z nutą nostalgii za prostszymi czasami, kiedy domy nad morzem kojarzyły się z wakacjami u babci, a nie z trupami w piwnicy. To taki miks, który trafia w punkt – trochę jak rozmowy z kumplami o dawnych latach, ale z twistem w postaci morderstwa.

Przejdźmy do audiobookowego doświadczenia. Julia Kamińska jako lektorka to strzał w dziesiątkę. Jej głos jest ciepły, ale ma w sobie energię, która idealnie pasuje do szalonego tempa tej historii. Sposób, w jaki oddaje emocje Niny – od zdezorientowania po zadziorność – sprawia, że słuchasz i myślisz: „Kurczę, ja też bym się wkurzył, jakby mi ktoś zdemolował dom w pierwszą noc!”. Kamińska ma też ten dar, że potrafi wyczuć humor Jadowskiej – jej interpretacja dialogów Gracji to majstersztyk. Czasami wręcz słychać, jak się uśmiecha, czytając. A jakość dźwięku? Czysta, bez szumów – 9 godzin i 48 minut mijają jak z bicza strzelił.

Ale żeby nie było za słodko – bo przecież nie każdy lubi tylko lukier – powiem, że początek może wydawać się trochę wolny. Jeśli jesteś typem, który od razu chce akcji, możesz się chwilę niecierpliwić. Jedna z recenzji na Lubimy Czytać wspominała o tym, że akcja rusza za późno, i trochę to rozumiem. Dla mnie jednak ten wstęp buduje klimat – stary dom, Ustka poza sezonem, cisza przed burzą. To jak wchodzenie w nową grę RPG: najpierw eksplorujesz świat, a potem zaczynają się questy. Nie każdemu to podejdzie, ale ja kupuję ten styl w całości.

Porównując do innych kryminałów, “Tajemnica domu Uklejów” przypomina mi trochę twórczość Olgi Rudnickiej – ten sam lekki ton i humor wpleciony w zagadkę. Jeśli lubicie jej “Natalii 5” albo “Zacisze 13”, to tu też się odnajdziecie. Z drugiej strony, jest w tym coś z klimatu skandynawskich cozy mysteries, tylko zamiast mroźnej Szwecji mamy swojską Ustkę. To taki polski twist na gatunek – swojski, ale nie banalny.

Komu polecam ten audiobook? Fanom kryminałów, którzy nie boją się uśmiechnąć przy trupie. Ludziom, którzy lubią historie o przyjaźni, co góry przenosi. I tym, którzy cenią sobie dobrą narrację – bo Kamińska naprawdę daje radę. A najlepsze? Możecie złapać ten audiobook za darmo na niektórych platformach – sprawdźcie Audiotekę albo Legimi, często mają promocje na takie perełki.

Analizując to wszystko, myślę o tym, co kiedyś omawiałem na podcaście o adaptacjach. Tam mówiłem, jak ważne jest, by medium oddało ducha oryginału. Tutaj audiobook nie tylko oddaje, ale wręcz podkręca przyjemność z historii Jadowskiej. To słuchowisko, które ma duszę – trochę jak te stare audycje radiowe, które kiedyś prowadziłem jako DJ, tylko zamiast muzyki mamy zagadkę i kobiecą ekipę na tropie.

Podsumowując – “Tajemnica domu Uklejów” to audiobook, który bawi, wciąga i zostawia niedosyt. Czekam na drugi tom serii “Gracje z Ustki” jak na kolejny sezon ulubionego serialu. Jeśli szukacie czegoś na wieczór, co rozgrzeje serce i rozrusza szare komórki, to bierzcie i słuchajcie!

Do usłyszenia przy kolejnej historii, Tomek Wiśniewski
Tomasz Wiśniewski