Tajemniczy wróg – T.L. Swan audiobook – Miłość i mrok wciągają jak magnes!

Opis

Cześć, miłośnicy literackich emocji i audiobookowych przygód!

Gdy tylko zobaczyłem nowość od T.L. Swan w ofercie Storytela, od razu przypomniały mi się długie wieczory spędzone na słuchaniu jej wcześniejszych powieści. ‘Tajemniczy wróg’ to jak powrót do dobrego znajomego – wiesz czego się spodziewać, ale wciąż możesz być zaskoczony. I właśnie o to chodzi w literaturze rozrywkowej, prawda?

Zacznijmy od fabuły, bo to zawsze jest najważniejsze. Roshelle, nasza bohaterka, przeżywa koszmar – zdradę partnera i porwanie. Brzmi jak scenariusz thrillera, ale Swan jak zwykle sprawnie łączy gatunki. Pamiętam, jak kilka lat temu analizowałem na blogu rosnącą popularność takich hybryd – romansu z elementami suspensu. Wtedy wydawało się to nowością, dziś to już niemal osobny podgatunek.

Monika Wrońska jako narratorka to strzał w dziesiątkę. Jej głos idealnie oddaje emocjonalną huśtawkę, w jaką wpada Roshelle. Szczególnie podobało mi się, jak interpretuje momenty, gdy bohaterka zaczyna kwestionować intencje swojego wybawcy. Te wahania między wdzięcznością a podejrzliwością – Wrońska oddaje je z niezwykłą subtelnością. To właśnie w takich momentach widać klasę lektora audiobooków.

Jeśli chodzi o konstrukcję postaci, Swan pozostaje wierna swojemu stylowi. Jej męscy bohaterowie to często tajemnicze, nieco mroczne typy, które przyciągają jak magnes. Pamiętam, jak podczas jednego z moich podcastów dyskutowaliśmy o fenomenie takich postaci we współczesnej literaturze popularnej. To nie są już księciowie z bajek, ale skomplikowani, czasem niebezpieczni mężczyźni, którzy jednocześnie przerażają i pociągają.

Co do warstwy erotycznej – tu Swan nie zawodzi swoich fanów. Sceny są gorące, ale nie przytłaczają fabuły. Choć muszę przyznać, że podobnie jak jedna z recenzentek na Storytelu, czasem miałem ochotę na więcej romansu, a nie tylko fizycznej namiętności. To trochę jak z dobrym drinkiem – potrzebna jest równowaga między mocą a smakiem.

Porównując ‘Tajemniczego wroga’ do innych dzieł Swan, widzę ewolucję jej pisarstwa. To nie jest już tak prosty romans jak w jej wczesnych książkach, ale bardziej złożona historia z elementami suspensu. Trochę jak przejście z ’50 twarzy Greya’ do ‘Pokoju lalek’ – wciąż erotyka, ale w bardziej mrocznym wydaniu.

Dla kogo jest ta książka? Na pewno dla fanów Swan, którzy wiedzą, czego się spodziewać. Dla miłośników romansu z nutką niebezpieczeństwa. I dla tych, którzy – podobnie jak ja – doceniają dobrą interpretację audiobookową. Bo trzeba przyznać, że Wrońska naprawdę potrafi wczuć się w klimat powieści.

Czy warto poświęcić ponad 12 godzin na słuchanie? Jeśli szukacie emocji, napięcia i gorących scen – zdecydowanie tak. Ja osobiście słuchałem w drodze do pracy i przyznaję, że kilka razy specjalnie przedłużałem spacer, żeby dowiedzieć się, co będzie dalej. To chyba najlepsza rekomendacja, jaką można dać audiobookowi.

Do usłyszenia przy kolejnych literackich odkryciach – może przy następnej książce Swan? Tomasz Wiśniewski