Trucizna – Andrzej Pilipiuk audiobook – Bezkompromisowa jazda z samogonem i zombiakami
Próbka audiobooka
Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.
Zanurz się w szaloną opowieść Andrzeja Pilipiuka, mistrza polskiej fantastyki, w audiobooku Trucizna, który ożywia genialny głos Grzegorza Pawlaka. Jakub Wędrowycz, nieokrzesany dziadyga napędzany gorzałką, znów sieje chaos: sztuczna szczęka ginie, zombiaki chleją samogon, a diabeł wyciąga talię kart. To Polska jak z wariackiego snu – ostra, zabawna i nieprzewidywalna. Słuchanie tego to jak łyk trucizny prosto z alembika – uzależnia, wywołuje śmiech i wciąga w mroczny, fantastyczny świat. Idealne dla tych, którzy lubią humor z pazurem i folklor na sterydach. Odkryj Trucizna i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.
Opis
Cześć, miłośnicy dobrej zabawy i polskiej fantastyki! Tomasz Wiśniewski tu, wasz przewodnik po świecie audiobooków, które potrafią rozśmieszyć do łez i zmusić do myślenia jednocześnie.
Gdy tylko usłyszałem charakterystyczny charkot Wędrowycza w wykonaniu Grzegorza Pawlaka, od razu poczułem się jakbym wracał do rodzinnej wsi pod Białymstokiem, gdzie mój wujek Staszek opowiadał podobnie absurdalne historie przy ognisku. „Trucizna” Andrzeja Pilipiuka to jak powrót do tych beztroskich czasów, tylko w wersji dla dorosłych – z demonami, bimbrem i zdrową dawką czarnego humoru.
Pilipiuk w siódmej części serii „Oblicza Wędrowycza” nie odchodzi ani na jotę od sprawdzonej formuły, ale kto by chciał, żeby to robił? To jak z przepisem na najlepszy domowy bigos – czasem warto trzymać się tradycji. Jakub Wędrowycz, nasz ulubiony egzorcysta-bimbrownik, znów wpada w tarapaty, które tylko on potrafi rozwiązać w sposób tak absurdalny, że aż genialny. Zombiaki pijące samogon? Diabeł grający w pokera? Sztuczna szczęka, która ma własne życie? To wszystko brzmi jak scenariusz mojego rodzinnego spotkania po latach, tylko że u Pilipiuka jest jeszcze zabawniej.
Grzegorz Pawlak jako lektor to strzał w dziesiątkę. Jego głos idealnie oddaje charakter Wędrowycza – chropawy jak nieoczyszczona wódka, ale z charakterystycznym ciepłem, które sprawia, że nawet najbardziej zwariowane dialogi brzmią przekonująco. Szczególnie urzekła mnie scena, w której Wędrowycz dyskutuje z diabłem – Pawlakowi udało się oddać zarówno arogancję naszego bohatera, jak i złośliwe poczucie humoru piekielnego gościa. To właśnie takie momenty sprawiają, że audiobook w jego wykonaniu to prawdziwa uczta dla uszu.
Porównując „Truciznę” do innych części serii, muszę przyznać, że Pilipiuk trochę zwalnia tempo. Nie ma tu może tak szalonych zwrotów akcji jak wcześniej, ale za to dostajemy więcej czasu na kontemplację specyficznego świata Wędrowycza. To jak z dobrą imprezą – czasem warto zwolnić, by lepiej poczuć klimat. Dla nowicjuszy serii może to być nawet zaleta, bo łatwiej nadążyć za akcją.
Co mnie szczególnie urzekło, to sposób, w jaki Pilipiuk przemyca elementy polskiego folkloru. Gdy Wędrowycz rozmawia z miejscowymi dziadkami o dawnych wierzeniach, przypomina mi się moja babcia, która straszyła mnie opowieściami o południcach. Autor robi to jednak bez cienia pretensjonalności – te ludowe wątki są naturalną częścią świata, tak jak wódka w życiu głównego bohatera.
Jeśli chodzi o techniczną stronę audiobooka, Fabryka Słów jak zwykle nie zawodzi. Dźwięk jest czysty, bez zbędnych szmerów, a tempo narracji idealnie dopasowane do słuchania zarówno w domu, jak i w podróży. Próbowałem słuchać „Trucizny” podczas jazdy autobusem i muszę przyznać, że trudno było zachować powagę, gdy Wędrowycz wpadał w kolejne tarapaty.
Dla kogo będzie ta pozycja? Zdecydowanie dla fanów lekkiej, zabawnej fantastyki z polskim charakterem. Jeśli lubicie Sapkowskiego, ale czasem brakuje wam w „Wiedźminie” większej dawki humoru, Wędrowycz będzie idealnym uzupełnieniem. Polecam też wszystkim, którzy – tak jak ja – cenią sobie audiobooki nie tylko za treść, ale i za sposób wykonania. Pawlak naprawdę daje popis swoich możliwości.
Jedynym minusem, o którym warto wspomnieć, jest fakt, że seria zaczyna być nieco przewidywalna. Pilipiuk trzyma się sprawdzonej formuły, co z jednej strony cieszy fanów, ale z drugiej – nie zaskakuje tak jak wcześniejsze części. To trochę jak z ulubionym serialem, który oglądamy głównie dla spotkania ze znanymi już bohaterami.
Podsumowując, „Trucizna” to solidna porcja dobrej zabawy w audiobookowym wydaniu. Idealna na jesienne wieczory, gdy za oknem plucha, a w duszy gra nostalgia za rodzimym folklorem w nowoczesnym wydaniu. I choć seria ma już swoje lata, wciąż potrafi rozbawić i oderwać od codzienności – a to chyba najważniejsze.
Na kolejne spotkanie przy dźwiękach dobrej literatury – trzymajcie swoje samogonowe destylaty w pogotowiu! Wasz Tomasz Wiśniewski.
Dodatkowe informacje
Autor | |
---|---|
Lektor | |
Język | Polski |
Długość | 9H 5min |