Tylko jedno życie – Sara Blædel audiobook – Mroczna zagadka na tropie zbrodni

Opis

Cześć, miłośnicy mrocznych zagadek i kryminalnych dreszczy! Tomasz Wiśniewski tu, wasz przewodnik po literackich zakamarkach, gotów rozłożyć na części pierwsze najnowszy audiobook, który właśnie wpadł w moje ręce… a raczej uszy!

Gdy tylko usłyszałem charakterystyczny głos Marty Grzywacz w ‘Tylko jedno życie’ Sary Blædel, od razu poczułem ten dreszczyk emocji, który towarzyszy mi zawsze, gdy zaczynam dobrą kryminalną historię. To już trzecia odsłona serii z Louise Rick, i muszę przyznać, że ta część złapała mnie w swoje sidła najmocniej. Pamiętam, jak rok temu analizowałem dla was fenomen skandynawskich kryminałów na moim blogu – i właśnie takie książki jak ta są żywym dowodem, że ten gatunek wciąż ma się świetnie, łącząc wciągającą fabułę z ważnymi tematami społecznymi.

Akcja rozpoczyna się klasycznie – wędkarz znajduje zwłoki młodej kobiety w wodach Zelandii. Ale już pierwsze ślady wskazują, że to nie będzie zwykłe morderstwo. Ciało zostało obciążone, a ofiara to cudzoziemka. Louise Rick, nasza ulubiona asystentka kryminalna, staje przed wyzwaniem, które może mieć podłoże kulturowe – czy mamy do czynienia z zabójstwem honorowym? Blædel prowadzi nas przez tę historię z wprawą doświadczonego detektywa, stopniowo odsłaniając karty, ale nigdy nie zdradzając za dużo. To trochę jak obserwowanie dobrego szachisty – każdy ruch ma znaczenie, a pozornie niewinne posunięcie może okazać się kluczowe.

Co mnie szczególnie urzekło w tej historii, to sposób, w jaki autorka łączy wartką akcję z głębszą refleksją. Temat zabójstw honorowych nie jest łatwy, ale Blædel podchodzi do niego z wrażliwością, nie popadając przy tym w tanią sensację. To przypomina mi dyskusje, które prowadziłem na moim podcaście o tym, jak literatura kryminalna może być nośnikiem ważnych społecznie treści. ‘Tylko jedno życie’ to nie tylko pogoń za mordercą – to także opowieść o zderzeniu kultur, o trudnych wyborach i konsekwencjach, jakie za sobą niosą.

Nie sposób nie wspomnieć o fenomenalnej interpretacji Marty Grzywacz. Jej głos idealnie pasuje do klimatu tej historii – wyważony, ale pełen emocji, gdy sytuacja tego wymaga. Szczególnie udana jest kreacja Louise Rick – Grzywacz oddaje zarówno jej profesjonalizm, jak i ludzkie słabości, które czynią tę postać tak autentyczną. To właśnie takie wykonanie sprawia, że audiobook staje się czymś więcej niż tylko czytaną książką – to prawdziwe słuchowisko, które wciąga bez reszty. Pamiętam, jak podczas jednej z moich nocnych podróży pociągiem (a wiem, że najlepsze kryminały słucha się właśnie w takich warunkach!) tak się zasłuchałem, że prawie przegapiłem swój przystanek!

Porównując ‘Tylko jedno życie’ do innych skandynawskich kryminałów, widzę wyraźne podobieństwa do serii z Kurtem Wallanderem Henninga Mankella – podobna atmosfera, podobne podejście do tematyki społecznej. Ale Blædel ma swój własny styl, bardziej skupiony na kobiecej perspektywie, co dodaje świeżości gatunkowi. Jeśli podobały wam się polskie kryminały Zygmunta Miłoszewskiego, ale chcecie czegoś z międzynarodowym sznytem, ta pozycja będzie idealna.

Nie jest to jednak pozycja idealna. Jak zauważyli niektórzy recenzenci, momentami fabuła może wydawać się nieco przewidywalna dla wytrawnych fanów gatunku. Miałem też wrażenie, że niektóre wątki poboczne mogłyby być lepiej rozwinięte. Ale to naprawdę drobiazgi w obliczu ogólnej jakości tej produkcji.

Dla kogo będzie ten audiobook? Na pewno dla miłośników kryminałów z głębszym przesłaniem, dla tych, którzy cenią sobie silne kobiece bohaterki i dla wszystkich, którzy lubią, gdy książka nie tylko bawi, ale też skłania do refleksji. To także świetny wybór dla osób dopiero zaczynających przygodę ze skandynawskim kryminałem – Blædel pisze w sposób przystępny, nie tracąc przy tym literackiej klasy.

Siedząc teraz w moim ulubionym fotelu, z kubkiem gorącej herbaty (tak, kryminały najlepiej słucha się właśnie tak!), mogę śmiało powiedzieć, że ‘Tylko jedno życie’ to jedna z tych pozycji, które zostają z słuchaczem na dłużej. Nie tylko przez wartką akcję czy zagadkę kryminalną, ale przez te wszystkie pytania, które rodzi w głowie już po zakończeniu ostatniego rozdziału. I chyba właśnie na tym polega siła dobrej literatury – że nawet gdy historia się kończy, dyskusja trwa dalej…

No to jak, dajcie znać w komentarzach, czy też daliście się wciągnąć w świat Louise Rick! A jeśli jeszcze nie znacie tej serii, to co tu dużo mówić – czas nadrobić zaległości. Do usłyszenia przy kolejnej literackiej przygodzie, wasz Tomasz Wiśniewski!