Uwolnij mnie. Połączeni. Tom 1 – Laurelin Paige audiobook – Namiętność, która łamie wszelkie granice

Opis

Cześć, miłośnicy dobrych historii i gorących emocji!

Dzisiaj chciałbym podzielić się z Wami moimi wrażeniami z audiobooka „Uwolnij mnie. Połączeni. Tom 1” autorstwa Laurelin Paige, wydanego przez Wydawnictwo Kobiece i genialnie przeczytanego przez Monikę Wrońską. Jako bloger kultury popularnej i entuzjasta literatury, zawsze szukam opowieści, które potrafią poruszyć, zaskoczyć i wciągnąć bez reszty. I powiem Wam jedno – ten audiobook to prawdziwa petarda, choć nie obyło się bez kilku zgrzytów. Ale o tym za chwilę. Siadajcie wygodnie, bo zanurzymy się w świat pełen zmysłowości, traum i poszukiwania miłości.

Pierwsze wrażenie po włączeniu tego audiobooka? Elektryzujące! „Uwolnij mnie” to pierwszy tom serii „Połączeni”, który zabiera nas w podróż przez życie Gwen Anders – managerki nowojorskiego klubu nocnego, która nosi w sobie bagaż trudnego dzieciństwa. Jej spotkanie z JC, bogatym i szarmanckim łamaczem serc, to początek relacji, która wywraca jej świat do góry nogami. Już od pierwszych minut słuchania czuć, że chemia między bohaterami iskrzy tak mocno, że można by nią zasilić całe miasto. To nie jest zwykły romans – to historia o wyzwoleniu, zarówno emocjonalnym, jak i seksualnym, co w gatunku erotyki jest zawsze odważnym tematem.

Muszę przyznać, że słuchając tej historii, wróciły do mnie wspomnienia z czasów, gdy pisałem na swoim blogu serię artykułów o bestsellerach w Polsce. Pamiętam, jak analizowałem, co sprawia, że pewne książki, zwłaszcza te o relacjach międzyludzkich, stają się tak popularne. „Uwolnij mnie” wpisuje się w ten trend – erotyka w Polsce zyskała w ostatnich latach ogromne grono fanów, a powieści takie jak ta trafiają w samo sedno potrzeb czytelników i słuchaczy: pragnienia ucieczki od codzienności, poszukiwania intensywnych emocji i odrobiny tabu. To trochę jak z polskim kinem lat 90., które po okresie PRL-u zaczęło eksplorować tematy wcześniej zakazane – jest w tym coś wyzwalającego.

Przejdźmy do treści. Kluczowe tematy „Uwolnij mnie” to wyzwolenie seksualne, pokonywanie traumy i poszukiwanie miłości wbrew wszelkim przeszkodom. Gwen to postać, która początkowo buduje wokół siebie mur – zarówno emocjonalny, jak i mentalny. Jej trudna przeszłość sprawia, że kontrola nad wszystkim staje się jej sposobem na przetrwanie. I tu wchodzi JC, który niczym huragan burzy te mury, ucząc ją, jak czerpać przyjemność z życia i spontaniczności. To fascynujące, jak Laurelin Paige balansuje między scenami pełnymi namiętności a głębszym spojrzeniem na psychikę bohaterki. Nie jest to tylko „gorąca historia” – to opowieść o tym, jak pierwotne instynkty i pragnienia mogą pomóc w przepracowaniu przeszłości.

Jednak to, co naprawdę spowodowało, że moje audiobookowe doświadczenie wzniosło się na wyższy poziom, to interpretacja Moniki Wrońskiej. Jej głos jest jak idealnie dobrane wino do wykwintnego dania – podkreśla smak i dodaje głębi. Monika potrafi oddać zarówno kruchość Gwen, jak i jej wewnętrzną siłę, a sceny z JC są pełne napięcia i zmysłowości, które aż przechodzą ciarki po plecach. Jako były DJ radiowy, zwracam szczególną uwagę na intonację i rytm narracji – tutaj wszystko gra jak w najlepszej audycji. Dźwięk jest czysty, bez żadnych zakłóceń, a tempo czytania idealnie dopasowane do dynamiki historii. Jeśli szukacie audiobooka, który brzmi profesjonalnie i wciąga od pierwszej do ostatniej minuty, to „Uwolnij mnie” w wykonaniu Moniki Wrońskiej jest strzałem w dziesiątkę.

Oczywiście, jak każda historia, ta również ma swoje słabsze strony. Choć chemia między bohaterami jest niezaprzeczalna, momentami fabuła wpada w schematy typowe dla gatunku erotyki. Relacja między Gwen a JC przypomina trochę dynamiczne duety znane z „Pięćdziesięciu twarzy Greya” E.L. James – mamy młodą kobietę, bogatego uwodziciela i relację pełną dominacji oraz poddania. Dla niektórych słuchaczy może to być zaletą, ale dla mnie, jako krytyka kultury popularnej, chciałoby się czasem więcej oryginalności w budowaniu konfliktów. Dodatkowo, choć książka porusza temat traumy, nie zawsze zgłębia go tak dogłębnie, jakbym tego oczekiwał. Bywa, że aspekt erotyczny przysłania psychologiczny rozwój postaci, co może zostawić niedosyt u bardziej wymagających odbiorców.

Porównując „Uwolnij mnie” do innych powieści erotycznych, nie sposób nie wspomnieć o książkach Sylvii Day, które również stawiają na intensywne sceny i złożone relacje. Jednak styl Laurelin Paige ma w sobie coś wyjątkowego – jej sposób pisania jest bardziej bezpośredni, a dialogi brzmią naturalnie, co w tłumaczeniu Agnieszki Brodzik zostało świetnie oddane. Jeśli lubiliście „Pięćdziesiąt twarzy Greya”, to z pewnością będziecie zachwyceni tym audiobookiem. A jeśli szukacie czegoś w podobnym klimacie, ale z polskim akcentem, polecam zajrzeć do twórczości Blanki Lipińskiej – choć to inny rodzaj narracji, emocje są równie intensywne.

Komu poleciłbym to słuchowisko? Zdecydowanie fanom gatunku erotyki i romansów, którzy szukają historii pełnej namiętności i emocji. To idealna propozycja na długie zimowe wieczory, kiedy chce się zanurzyć w świat, który rozpala zmysły. Myślę też, że audiobook spodoba się osobom, które lubią słuchać opowieści o pokonywaniu osobistych barier – Gwen to postać, z którą wiele osób może się utożsamić, zwłaszcza jeśli sami zmagali się z trudną przeszłością. A jeśli jesteście ciekawi, jak brzmi ta historia w wykonaniu Moniki Wrońskiej, to zachęcam do sprawdzenia – jej narracja to prawdziwa perełka w świecie audiobooków. Choć nie jest to darmowy audiobook, warto zainwestować w to słuchowisko, bo doświadczenie słuchowe jest naprawdę wyjątkowe.

Na koniec chciałbym podzielić się osobistą refleksją. Słuchając „Uwolnij mnie”, przypomniałem sobie, jak ważne jest, by literatura, nawet ta rozrywkowa, poruszała tematy trudne i prowokowała do myślenia. Jako twórca podcastów o popkulturze, często analizuję, jak różne media – od książek po filmy – odzwierciedlają nasze współczesne pragnienia i lęki. Ta historia, choć osadzona w świecie luksusu i namiętności, mówi też o czymś uniwersalnym – o potrzebie bliskości i akceptacji. I choć nie jest to dzieło literackie na miarę Tokarczuk czy Gombrowicza, to ma w sobie coś, co zostaje z nami na dłużej. Może to właśnie magia audiobooków – głos lektora sprawia, że historia staje się bardziej intymna, jakby ktoś opowiadał nam ją na ucho.

Podsumowując, „Uwolnij mnie. Połączeni. Tom 1” to audiobook, który wciąga, emocjonuje i dostarcza solidnej dawki rozrywki. Nie jest pozbawiony wad, ale siła narracji Moniki Wrońskiej i chemia między bohaterami sprawiają, że warto poświęcić mu te prawie 11 godzin. Jeśli jesteście gotowi na szaleństwo zmysłów i odrobinę nieskrępowanej zabawy, to ta historia jest dla Was. A ja już nie mogę się doczekać, by sięgnąć po kolejny tom serii i zobaczyć, dokąd zaprowadzi nas relacja Gwen i JC.

Do usłyszenia przy kolejnej historii, która poruszy Wasze serca i zmysły! Tomasz Wiśniewski