W mrok – Andriej Diakow audiobook – Mroczna podróż w głąb postapokaliptycznej Rosji
Próbka audiobooka
Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.
Zanurz się w mroczny świat postapokaliptycznej Rosji, gdzie każdy krok może być ostatni. Andriej Diakow, mistrz klimatycznej fantastyki, powraca z kolejną porażającą odsłoną Trylogii Diakowa. Gdy nuklearny wybuch niszczy wyspę Moszcznoje, stalker Taran musi odnaleźć winnych, zanim petersburskie metro podzieli ten sam los. W tle – zaginięcie jego przybranego syna i walka z demonami przeszłości. Krzysztof Gosztyła, legendarny narrator, prowadzi cię przez tę mroczną, pełną napięcia opowieść głosem, który wbija w fotel. Idealne dla tych, którzy lubią mroczne uniwersa jak Metro 2033 i historie o ludzkiej naturze wystawionej na próbę. Odkryj “W mrok” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.
Opis
Drodzy miłośnicy mroku i tajemnic, witajcie w cieniu opowieści, gdzie granica między rzeczywistością a koszmarem jest cienka jak pajęczyna w starej piwnicy!
Dziś pragnę podzielić się z Wami moimi wrażeniami z odsłuchania audiobooka „W mrok” autorstwa Andrieja Diakowa, będącego drugą częścią „Trylogii Diakowa” osadzonej w fascynującym, a zarazem przerażającym Uniwersum Metro 2033. Ta postapokaliptyczna opowieść, wydana przez Storyside w 2016 roku, wciągnęła mnie na ponad 12 godzin w świat, gdzie mrok nie jest tylko tłem, ale żywą istotą, czającą się w każdym zakamarku ludzkiej duszy. Narracja Krzysztofa Gosztyły, której poświęcę osobny fragment tej recenzji, dodatkowo spotęgowała moje „audiobookowe doświadczenie”, czyniąc je niezapomnianym.
Już od pierwszych minut słuchania „W mrok” uderzyło mnie, jak bardzo ta historia rezonuje z moimi osobistymi fascynacjami. Jako badacz folkloru i psychologicznych aspektów strachu, od lat zgłębiam, jak w ludzkim umyśle rodzi się lęk przed nieznanym. Pamiętam, jak podczas pracy nad krótkometrażowym filmem grozy, gdzie pełniłem rolę konsultanta ds. folkloru, starałem się przekazać ekipie, że prawdziwy horror nie tkwi w jump scare’ach, ale w tym, co pozostaje niewidoczne, w cieniu. „W mrok” doskonale oddaje tę ideę – Diakow nie epatuje tanią grozą, lecz buduje napięcie poprzez eksplorację ciemnych stron ludzkiej natury. Kiedy słucham o losach stalkera Tarana i jego przybranego syna Gleba, przypominam sobie moje badania nad psychologią strachu – jak bardzo to, czego nie widzimy, przeraża nas bardziej niż otwarte zagrożenie. Ta książka jest jak stara polska legenda o diable z Boruty, gdzie groza nie leży w samym diable, ale w tym, co możemy mu oddać z własnej woli.
Przechodząc do treści, „W mrok” to dojrzalsza kontynuacja „Do światła”, co potwierdzają zarówno czytelnicy, jak i ja sam po zakończeniu tej „listening experience”. Fabuła skupia się na dramatycznych wydarzeniach po wybuchu nuklearnym, który niszczy osadę Moszcznoje. Kto stoi za tym aktem okrucieństwa? Podejrzenia padają na mieszkańców petersburskiego metra, a stalker Taran musi rozwikłać tę tajemnicę, zanim ultimatum dobiegnie końca. Jednak to, co czyni tę opowieść wyjątkową w ramach gatunku postapo i science fiction, to nie tylko walka o przetrwanie w skażonym świecie, ale głęboka analiza moralnych dylematów i mroku, który czai się w nas samych. Diakow, niczym współczesny Conrad w „Jądrze ciemności”, prowadzi nas w głąb ludzkiej psychiki, gdzie granica między dobrem a złem rozmywa się jak mgła nad mazurskimi jeziorami.
Nie sposób nie wspomnieć o Uniwersum Metro 2033, które jest jednym z najbardziej wciągających światów postapokaliptycznych w literaturze współczesnej. Diakow, przenosząc akcję do Petersburga, dodaje własny, unikalny koloryt do wizji Dmitrija Glukhovsky’ego. W „W mrok” znajdziemy wszystko, za co fani kochają ten świat: klaustrofobiczne tunele, mutanty czyhające w ciemnościach, ale przede wszystkim – ludzi, którzy w obliczu katastrofy pokazują zarówno swoje najlepsze, jak i najgorsze oblicza. Ta książka to nie tylko historia o przetrwaniu, ale także o lojalności, rodzinie i poszukiwaniu sprawiedliwości. Relacja między Taranem a Glebem jest jak promień światła w mroku – przypomina mi stare polskie opowieści o ojcach, którzy dla swoich dzieci gotowi są zmierzyć się z samym diabłem.
Przejdźmy teraz do jednego z kluczowych elementów tego audiobooka, czyli narracji Krzysztofa Gosztyły. Jego głos to prawdziwy skarb dla każdego miłośnika „audiobook experience”. Gosztyła, z jego głębokim, hipnotyzującym tembrem, potrafi oddać zarówno grozę skażonego świata, jak i subtelne emocje bohaterów. Kiedy opisuje mroczne tunele Petersburga, czuję się, jakbym sam tam był, czując wilgoć na skórze i słysząc echo kroków. Jego interpretacja dialogów jest tak przekonująca, że momentami zapominałem, że słucham jednej osoby – każdy bohater ma swój unikalny charakter, co jest rzadkością nawet wśród najlepszych lektorów. Jakość dźwięku również stoi na wysokim poziomie, co sprawia, że ta ponad 12-godzinna podróż mija jak chwila. Jeśli szukacie audiobooka, który wciągnie Was bez reszty, „W mrok” w wykonaniu Gosztyły to absolutny must-have. A jeśli gdzieś traficie na możliwość odsłuchania tego dzieła jako „audiobook free” lub „free audiobook”, nie wahajcie się ani chwili – to doświadczenie warte każdej minuty.
Oczywiście, jak każda opowieść, „W mrok” ma swoje mocne i słabsze strony. Z pewnością należy pochwalić autora za umiejętność budowania napięcia i pogłębienie psychologicznych portretów postaci. Temat mroku w ludzkiej duszy jest tu eksplorowany z taką precyzją, że momentami czułem się, jakbym słuchał analizy przypadku z moich studiów nad psychologią przestępczą. Jednakże, dla niektórych słuchaczy tempo narracji może wydawać się nierówne – są fragmenty, gdzie akcja zwalnia, a opisy skażonego świata stają się nieco zbyt rozwlekłe. Jako fan gatunku postapo i horroru, nie przeszkadzało mi to zbytnio, ale rozumiem, że dla osób szukających czystej akcji może to być drobna niedogodność.
Porównując „W mrok” do innych dzieł z Uniwersum Metro 2033, takich jak oryginalne powieści Glukhovsky’ego, widzę, że Diakow wnosi coś własnego – większy nacisk na relacje międzyludzkie i moralne rozterki. Jeśli miałbym zestawić tę książkę z polską literaturą, powiedziałbym, że przypomina mi trochę „Zmorojewo” Jakuba Żulczyka, gdzie groza miesza się z głęboką refleksją nad ludzką naturą. Dla fanów postapokalipsy mogę też polecić „Drogę” Cormaca McCarthy’ego – tam również mrok zewnętrzny jest zaledwie tłem dla tego, co dzieje się w sercach bohaterów.
Komu zatem polecam ten audiobook? Z pewnością wszystkim miłośnikom gatunku science fiction i postapo, a także tym, którzy cenią sobie historie o przetrwaniu i moralnych dylematach. Jeśli jesteście fanami Uniwersum Metro 2033, „W mrok” to pozycja obowiązkowa. Polecam go także osobom, które szukają wyjątkowego „audiobookowego doświadczenia” – narracja Gosztyły jest jak podróż w nieznane, gdzie każdy dźwięk i pauza mają znaczenie. To idealna propozycja na długie, jesienne wieczory, kiedy za oknem hula wiatr, a Wy możecie zanurzyć się w mrok Petersburga.
Na koniec chciałbym podzielić się osobistą refleksją. Słuchanie „W mrok” przypomniało mi, dlaczego tak bardzo fascynuje mnie literatura grozy i postapokalipsy. W tych historiach, podobnie jak w starych polskich legendach, które zbierałem podczas moich badań, zawsze chodzi o coś więcej niż strach. Chodzi o to, kim jesteśmy, gdy świat wokół nas się rozpada. W mroku, jak mawiali nasi przodkowie, najłatwiej zobaczyć prawdziwe oblicze człowieka – i właśnie to Diakow ukazuje nam w swojej opowieści. Dla mnie ta książka to nie tylko rozrywka, ale i przypomnienie, że najgorsze potwory nie zawsze czają się w tunelach, lecz czasem w nas samych.
Z wyrazami uznania dla mroku, który nas kształtuje, i z nadzieją na kolejne tak wciągające opowieści, żegnam się z Wami, drodzy słuchacze cieni – Piotr Czarny.
Dodatkowe informacje
Autor | |
---|---|
Lektor | |
Język | Polski |
Długość | 12H 21min |