Wielkie Wrota – Margit Sandemo audiobook – Przekrocz granicę między światami w tej epickiej fantastyce!

Próbka audiobooka

Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.

Odkryj mroczne sekrety i niebezpieczeństwa czekające za Wielkimi Wrotami w tej porywającej sadze fantasy! Margit Sandemo, mistrzyni epickich opowieści, zabierze Cię w podróż pełną magii, zdrady i niewyjaśnionych tajemnic. Rodzina czarnoksiężnika Móriego przekracza Wrota, nieświadoma, że katastrofa rozdzieliła ich na zawsze. Czy Tiril i jej bliscy odnajdą drogę do siebie? Sylwia Nowiczewska, niczym przewodniczka po zaczarowanym lesie, prowadzi słuchacza przez tę mroczną i fascynującą opowieść. Idealne dla tych, którzy kochają klimatyczne historie z nutą grozy i nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Odkryj “Wielkie Wrota” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.

ID: 2432659

Opis

Cześć, kochani miłośnicy książek i magicznych światów!

Dziś mam dla Was coś naprawdę wyjątkowego – audiobook „Wielkie Wrota” autorstwa Margit Sandemo, pierwszej części „Sagi o Królestwie Światła”, wydanej przez Storyside i genialnie zinterpretowanej przez Sylwię Nowiczewską. Jeśli śledzicie mojego bloga o kulturze popularnej albo słuchacie mojego podcastu, wiecie, że uwielbiam zagłębiać się w światy fantasy, które łączą emocje, tajemnicę i epickie przygody. I powiem Wam jedno: ta saga to prawdziwa perełka, choć nie pozbawiona drobnych rys. Zacznijmy od początku i porozmawiajmy o tym, co sprawia, że ta historia jest tak wciągająca, a doświadczenie słuchania audiobooka – naprawdę wyjątkowe.

Pierwsze wrażenie? „Wielkie Wrota” to książka, która od razu rzuca Cię w wir nieznanego. Rodzina czarnoksiężnika Móriego przekracza tajemnicze Wrota, nie mając pojęcia, co czeka ich po drugiej stronie. I tu, moi drodzy, zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki – bo w ostatniej chwili dochodzi do katastrofy, która rozdziela rodzinę. Margit Sandemo, znana w Polsce głównie z „Sagi o Ludziach Lodu”, po raz kolejny udowadnia, że potrafi budować światy pełne magii i emocji. Ale co mnie najbardziej urzekło, to sposób, w jaki autorka skupia się na relacjach rodzinnych – to nie jest typowa epicka fantasy, gdzie liczy się tylko walka dobra ze złem. Tu chodzi o poświęcenie, więzi i transformację, co dla mnie, jako kogoś, kto zawsze szuka w literaturze ludzkiego pierwiastka, jest ogromnym plusem.

Muszę się z Wami podzielić osobistą refleksją. Kiedy pisałem na blogu serię artykułów o bestsellerach w Polsce, szczególnie poruszyły mnie reakcje czytelników na powieści osadzone w trudnej, postkomunistycznej rzeczywistości. Wielu z Was pisało, że szuka historii, które pomagają zrozumieć przeszłość, ale podanych w nowoczesnej, wciągającej formie. I choć „Wielkie Wrota” to czysta fantastyka, widzę w niej podobny mechanizm – tęsknotę za opowieściami, które dotykają uniwersalnych tematów, jak rodzina czy ofiara, ale ubrane w szaty magii i przygody. Pamiętam, jak sam, będąc nastolatkiem, zaczytywałem się w „Sadze o Ludziach Lodu” Margit Sandemo, siedząc w małym pokoju na poddaszu u babci w Białymstoku. Te książki były dla mnie ucieczką, ale też lekcją o tym, jak ważne są korzenie i więzi. Dlatego słuchając „Wielkich Wrót”, czułem się, jakby ktoś otworzył drzwi do tamtych wspomnień – i to jest magia literatury, prawda?

Przejdźmy do sedna, czyli analizy treści. Główne motywy „Wielkich Wrót” to przejście i transformacja – Wrota są nie tylko fizyczną barierą, ale też symbolem wkroczenia w nieznane, co zmienia bohaterów na zawsze. Rodzina i poświęcenie to kolejny kluczowy temat – tragedia, która spotyka Móriego i jego syna, pokazuje, jak daleko można się posunąć dla bliskich. Oczywiście, nie brakuje też klasycznej walki dobra ze złem, ale Sandemo ubiera to w bardzo osobisty, emocjonalny kontekst. Świat pełen magii i tajemnic jest tu tłem dla ludzkich dramatów, co wyróżnia tę sagę na tle bardziej „militarnych” opowieści fantasy. Jeśli lubicie „Eragona” Christophera Paoliniego za motyw młodego bohatera odkrywającego magiczny świat, to „Wielkie Wrota” też Was wciągną, choć mają bardziej kameralny, rodzinny wydźwięk.

A teraz porozmawiajmy o tym, co dla mnie, jako fana audiobooków, jest równie ważne – o samym doświadczeniu słuchania. Sylwia Nowiczewska, narratorka „Wielkich Wrót”, robi absolutnie fenomenalną robotę. Jej głos jest ciepły, ale jednocześnie potrafi oddać napięcie i dramatyczne momenty historii. Słuchając, czułem, jakby ktoś opowiadał mi tę historię przy ognisku – jest w tym coś bardzo intymnego, a zarazem hipnotyzującego. Audio jakość jest na najwyższym poziomie, co w przypadku audiobooków jest kluczowe – nie ma żadnych zakłóceń, dźwięk jest czysty, a tempo czytania idealnie wyważone. To naprawdę podnosi całe doświadczenie słuchania audiobooka na wyższy poziom. Jeśli szukacie czegoś na długie wieczory, to ten audiobook jest jak znalazł. Co ciekawe, nie znalazłem informacji, by był dostępny jako darmowy audiobook, ale wierzcie mi, każda złotówka wydana na to wydanie Storyside jest tego warta.

Oczywiście, nie wszystko jest idealne. Niektórzy słuchacze, jak wynika z recenzji, uważają fabułę za momentami mylącą lub nawet nudną. I powiem szczerze, że rozumiem te zastrzeżenia – tempo opowieści czasem zwalnia, a mnogość wątków może być przytłaczająca, zwłaszcza jeśli nie jesteście fanami sag, które wymagają cierpliwości. Dla mnie jednak te wolniejsze fragmenty były okazją, by lepiej zrozumieć bohaterów i ich motywacje. Ocena 4.1 na 5 przy 103 opiniach pokazuje, że większość słuchaczy docenia tę historię, określając ją jako „wciągającą” i „emocjonującą”. I ja się z tym zgadzam – to nie jest książka dla każdego, ale jeśli lubicie fantasy z głębią, to warto dać jej szansę.

Porównując „Wielkie Wrota” do innych dzieł, od razu przychodzi mi na myśl „Saga o Ludziach Lodu” tej samej autorki – ten sam klimat, połączenie fantasy z romansem i historią. Ale jeśli spojrzymy szerzej, to przypomina mi też trochę „Kroniki Czarnej Kompanii” Glena Cooka, choć tu mrok jest bardziej subtelny, a nacisk kładziony na emocje. Myślę, że fani polskiej fantastyki, jak choćby serii o Wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego, też znajdą tu coś dla siebie, choć Sandemo stawia bardziej na sagę rodzinną niż na brutalne przygody. To, co mnie naprawdę zachwyca, to sposób, w jaki autorka łączy epickość z intymnością – to rzadkie w tym gatunku.

Komu poleciłbym ten audiobook? Na pewno fanom fantasy, którzy szukają czegoś innego niż typowe historie o smokach i rycerzach. Jeśli lubicie sagi rodzinne z nutką magii, to „Wielkie Wrota” są dla Was. Myślę też, że to świetna propozycja dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z audiobookami – narracja Sylwii Nowiczewskiej sprawia, że nawet dłuższe fragmenty słuchają się z przyjemnością. A jeśli jesteście z pokolenia, które wychowało się na książkach Sandemo, to będzie to dla Was nostalgiczna podróż do świata, który kiedyś Was zaczarował.

Na koniec jeszcze jedna osobista refleksja. Słuchając tego audiobooka, przypomniałem sobie, jak ważne są dla mnie historie, które łączą pokolenia. Pamiętam, jak dyskutowałem w podcaście o adaptacji „Wojny polsko-ruskiej” Doroty Masłowskiej i o tym, jak trudno jest przenieść ducha książki na ekran. „Wielkie Wrota” to materiał, który aż prosi się o ekranizację – te emocje, krajobrazy, magia… Ale na razie cieszę się, że mogę doświadczyć tego świata w formie audiobooka, bo to naprawdę intymne i wciągające przeżycie. Może kiedyś doczekamy się adaptacji, ale na razie zachęcam Was, byście sami zanurzyli się w tę historię i dali się porwać przez Wrota do Królestwa Światła.

Do usłyszenia w kolejnej recenzji, a tymczasem – niech magia książek będzie z Wami! Tomasz Wiśniewski

Dodatkowe informacje

Autor

Lektor

Język

Polski

Długość

9H 10min