Zadufany szef – T.L. Swan audiobook – Miłość i złość w jednym spojr

Opis

Drodzy miłośnicy literackich podróży,

Gdy po raz pierwszy sięgnęłam po audiobook „Zadufany szef” T.L. Swan, nie spodziewałam się, że ta pozornie lekka historia romansu biurowego tak mocno zagnieździ się w mojej pamięci. Przyznaję, że jako krytyczka zazwyczaj skupiam się na bardziej złożonych strukturach literackich, ale czasem warto dać szansę powieściom, które niosą czystą przyjemność słuchania. I właśnie taką przyjemnością okazała się trzecia część serii „Bracia Miles”.

Historia Kate i Elliota, pełna iskrzących się dialogów i emocjonalnych przepychanek, przypomniała mi pewne spotkanie autorskie sprzed lat, gdzie dyskutowaliśmy o tym, jak współczesna literatura kobieca potrafi przemycać ważne społeczne obserwacje pod płaszczykiem lekkiej fabuły. Podobnie jest tutaj – pod powierzchnią romansu biurowego kryje się opowieść o władzy, niezależności i trudnej sztuce kompromisu w relacjach damsko-męskich.

Anna Szymańczyk jako narratorka stworzyła prawdziwy majstersztyk. Jej głos, niczym doświadczony przewodnik, prowadzi nas przez meandry emocji bohaterów – od irytacji po pożądanie, od gniewu po czułość. Szczególnie urzekło mnie, jak oddała charakter Kate: tę mieszankę pewności siebie i ukrywanej wrażliwości. W scenach dialogowych Szymańczyk wręcz ożywia postaci, nadając każdemu z braci Milesów wyraźnie rozpoznawalną barwę głosu. To właśnie takie wykonanie sprawia, że audiobook experience staje się czymś więcej niż biernym odtwarzaniem tekstu.

Analizując warstwę literacką, muszę przyznać, że T.L. Swan mistrzowsko operuje konwencją enemies-to-lovers. Choć schemat może wydawać się znajomy (znienawidzony szef, zbuntowana pracownica), autorka wypełnia go świeżymi pomysłami i – co ważne – prawdziwą chemią między postaciami. W przeciwieństwie do wielu podobnych romansów, tutaj antagonizm między Kate a Elliotem ma swoje głębsze uzasadnienie psychologiczne. To nie są sztucznie skłóceni bohaterowie, ale ludzie z bagażem doświadczeń, które muszą przepracować.

Porównując „Zadufanego szefa” do innych pozycji w gatunku, widzę wyraźne podobieństwa do „The Hating Game” Sally Thorne, choć Swan wydaje się bardziej skupiać na erotycznym napięciu niż na komediowym aspekcie. Jednak to właśnie polski przekład Mateusza Grzywy zasługuje na szczególną pochwałę – język jest naturalny, pełen współczesnych kolokwializmów, ale bez przesadnego wulgaryzmu, który często psuje odbiór tego typu literatury.

Czy są jakieś słabe strony? Osobiście odczułam, że środkowe rozdziały nieco zwalniają tempo, co w wersji audio bywa wyczuwalne bardziej niż przy tradycyjnym czytaniu. Momentami miałam ochotę „przewinąć” te fragmenty, co w przypadku audiobooka nie jest takie proste. Jednak te drobne potknięcia tonie w morzu zalet – zwłaszcza w świetnie napisanych scenach erotycznych, które w wykonaniu Szymańczyk brzmią naturalnie i z klasą, daleko od tandetnej pozerki.

Dla kogo będzie to idealna pozycja? Dla tych, którzy szukają escape’u po ciężkim dniu, dla fanów serii (choć książkę można czytać jako standalone), dla wielbicieli mocnych charakterów i emocjonalnych rollercoasterów. To nie jest literatura wysokich lotów, ale – jak mawiała moja babcia – „nie samym chlebem człowiek żyje”. Czasem potrzebujemy po prostu dobrej zabawy, a „Zadufany szef” dostarcza jej w idealnej dawce.

Słuchając tej historii, niejednokrotnie uśmiechałam się pod nosem, a momentami nawet głośno się śmiałam – zwłaszcza gdy Kate płatała Elliotowi kolejne figle. Te sceny przypomniały mi moje własne początki w korporacji i zabawne potyczki z pewnym… ale to już temat na inną opowieść. Ważne, że po latach te wspomnienia nabrały dla mnie nowego światła, podobnie jak relacja bohaterów Swan.

Kończąc tę opowieść, muszę podkreślić, że „Zadufany szef” to nie tylko rozrywka, ale też świetnie wykonany produkt. Produkcja audio jest na wysokim poziomie – brak zakłóceń, odpowiednie tempo, doskonała dykcja. To ważne, bo nic tak nie psuje listening experience jak techniczne niedoróbki. Tutaj wszystko gra jak w szwajcarskim zegarku.

Z literackim pozdrowieniem,
Zofia Kowalska