Zaginiecie – Remigiusz Mróz audiobook – Wciągający kryminał pełen tajemnic i napięcia

Opis

Cześć, miłośnicy dobrych historii i jeszcze lepszych głosów!

Kiedy siadam do pisania o audiobooku ‘Zaginięcie’ Remigiusza Mroza, w głowie mam jedno: to jest kryminał, który wciąga jak bagno na Mazurach i nie puszcza, dopóki nie dotrzesz do ostatniego słowa. Narracja Krzysztofa Gosztyły tylko to potęguje – jego głos to jak stary przyjaciel, który opowiada ci mroczną bajkę przy ognisku. Ale po kolei, bo ta historia zasługuje na więcej niż szybkie ‘fajne, polecam’. To druga część serii o Joannie Chyłce, prawniczce, która mogłaby jednym spojrzeniem zmrozić krew w żyłach nawet najbardziej zatwardziałemu prokuratorowi. I wiecie co? Uwielbiam to, jak Mróz bawi się nami, czytelnikami, a Gosztyła dodaje temu smaku.

Zacznijmy od fabuły. Trzyletnia dziewczynka znika z domku letniskowego, alarm włączony, drzwi zamknięte, żadnych śladów włamania. Brzmi jak zagadka, którą rozwiązałby sam Sherlock, ale tu wkracza Chyłka z Kordianem Oryńskim, jej młodym podopiecznym. Podejrzani? Rodzice dziecka. Dowody? Poszlaki, które można by zmieścić na karteczce samoprzylepnej. Proces sądowy to istny rollercoaster – raz myślisz, że wiesz, co się stało, a za chwilę Mróz wywraca wszystko do góry nogami. Pamiętam, jak kiedyś pisałem na blogu o polskich bestsellerach i zastanawiałem się, co sprawia, że takie historie nas przyciągają. ‘Zaginięcie’ to idealny przykład: mamy tu współczesną Polskę, z jej chaosem, biurokracją i ludzkimi dramatami, podane w sposób, który nie pozwala oderwać słuchawek.

Osobiście mam słabość do kryminałów, które łączą śledztwo z rozgrywkami na sali sądowej. Może to przez te wszystkie wieczory, kiedy jako dzieciak oglądałem z tatą ‘Matlocka’ i marzyłem, że kiedyś sam stanę przed sądem – nie jako oskarżony, oczywiście, tylko jako ten, co rozkłada sprawę na czynniki pierwsze. ‘Zaginięcie’ dało mi namiastkę tego uczucia. Chyłka to nie tylko prawniczka – to gladiator w szpilkach, który słowami tnie jak mieczem. Jej relacja z Oryńskim, pełna złośliwości, ale i jakiejś dziwnej chemii, to wisienka na torcie. Słuchając, jak Gosztyła oddaje jej sarkazm czy jego nieporadność, nie raz parsknąłem śmiechem w tramwaju, co pewnie nie wyglądało zbyt normalnie dla współpasażerów.

A propos Gosztyły – jeśli istnieje coś takiego jak ‘głos stworzony do audiobooków’, to on go ma. Jego interpretacja jest jak dobra whiskey – głęboka, ciepła, ale z pazurem. W scenach napięcia potrafi ściszyć ton tak, że czujesz ciarki na plecach, a w dialogach Chyłki dodaje tej zadziorności, która sprawia, że chcesz ją jednocześnie uściskać i uciec przed jej ciętym językiem. Audiofil ze mnie żaden, ale jakość nagrania jest bez zarzutu – 13 godzin i 3 minuty mijają jak z bicza strzelił. Jeśli szukacie audiobooka za darmo, to niestety tu was rozczaruję – ale wierzcie mi, każda złotówka wydana na ‘Zaginięcie’ się opłaca.

Co mnie szczególnie urzekło? To, jak Mróz bawi się konwencją. Jeśli czytaliście ‘Kasację’, pierwszą część serii, to wiecie, że on nie boi się rzucić nas w wir akcji i zostawić z pytaniami. ‘Zaginięcie’ jest trochę inne – bardziej kameralne, ale nie mniej intensywne. Pamiętam, jak na podcaście analizowałem ekranizację ‘Wojny polsko-ruskiej’ i zachwycałem się, jak dobrze można przenieść ducha książki na inny nośnik. Tutaj Gosztyła robi coś podobnego – jego narracja to nie tylko czytanie, to niemal teatralna gra, która wyciąga z tekstu Mroza każdy niuans. Chyłka jest tu bezwzględna, ale i ludzka, a Oryński – cóż, wciąż się uczy, ale już pokazuje pazur.

Nie wszystko jest jednak idealne. Zakończenie, choć zaskakujące, dla niektórych może być zbyt naciągane. Słyszałem od znajomych, że ‘Kasacja’ miała w sobie więcej tego ‘czegoś’ – może więcej świeżości? W ‘Zaginięciu’ akcja czasem zwalnia, szczególnie w momentach, gdy Mróz zagłębia się w prawnicze szczegóły. Dla mnie to plus, bo lubię, jak autor szanuje moją ciekawość, ale jeśli wolicie non-stop adrenalinę, możecie chwilami zerkać na zegarek. Mimo to, całość trzyma w napięciu – jak dobra kawa, która nie pozwala zasnąć.

Porównując ‘Zaginięcie’ do innych kryminałów, myślę o ‘Twojej winie’ Zygmunta Miłoszewskiego – tam też mamy śledztwo, które wciąga, i bohaterów, których nie da się nie lubić. Ale Chyłka to inna liga – jej bezkompromisowość i sposób, w jaki gra na nosie systemowi, to coś, co wyróżnia serię Mroza. Jeśli lubicie skandynawskie thrillery, jak te od Nesbø, to tu znajdziecie podobny klimat, ale z polskim sznytem – mniej melancholii, więcej ciętego humoru.

Komu polecam ten audiobook? Fanom kryminałów, którzy lubią, gdy fabuła trzyma za gardło, a bohaterowie mają charakter. Jeśli cenicie sobie świetną narrację, Gosztyła was nie zawiedzie – to jeden z tych lektorów, dla których warto słuchać nawet instrukcji obsługi. To też gratka dla tych, co lubią prawnicze potyczki podane w przystępny, ale niebanalny sposób. A jeśli dopiero zaczynacie przygodę z Chyłką, spokojnie – ‘Zaginięcie’ działa samo w sobie, choć warto znać ‘Kasację’, by w pełni docenić dynamikę duetu Chyłka-Oryński.

Słuchając tego audiobooka, wróciłem myślami do czasów, gdy prowadziłem audycje radiowe i próbowałem zarazić słuchaczy miłością do dobrych historii. ‘Zaginięcie’ to właśnie taka opowieść – pełna emocji, zwrotów akcji i tego nieuchwytnego ‘czegoś’, co sprawia, że chcesz więcej. Dla mnie to nie tylko kryminał, ale i kawałek polskiej rzeczywistości – z jej absurdami, silnymi kobietami i facetami, którzy próbują za nimi nadążyć.

Do usłyszenia przy kolejnej historii, która nie da wam spać po nocach – trzymajcie się i dajcie znać, co sądzicie o Chyłce!
Tomasz Wiśniewski