Zapalniczka – Joanna Chmielewska audiobook – Zabawny kryminał, który elektryzuje do ostatniej minuty
Próbka audiobooka
Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.
Odkryj “Zapalniczkę” Joanny Chmielewskiej, mistrzyni polskiego kryminału z nutą humoru, w mistrzowskiej interpretacji Ewy Abart. Po powrocie z podróży Joanna odkrywa, że z jej domu zniknęła pamiątkowa zapalniczka, a podejrzenie pada na ogrodnika Mirka. Gdy przyjaciele ruszają na poszukiwania, trafiają na makabryczne odkrycie – zwłoki mężczyzny i… stają się głównymi podejrzanymi. Zanurz się w tę pełną zwrotów akcji historię, gdzie śmiech przeplata się z dreszczem niepewności. Idealne dla tych, którzy kochają inteligentne zagadki i klimat rodem z najlepszych polskich opowieści. Odkryj “Zapalniczkę” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.
Opis
Cześć, drodzy miłośnicy książek i dobrego humoru!
Dziś mam dla Was coś specjalnego – recenzję audiobooka „Zapalniczka” autorstwa niezastąpionej Joanny Chmielewskiej, w interpretacji Ewy Abart. Jeśli jesteście fanami kryminałów z przymrużeniem oka, to już teraz mogę Wam powiedzieć, że to będzie prawdziwa gratka. Przygotujcie się na ponad 10 godzin świetnej zabawy, bo ta książka, będąca częścią serii „Przygody Joanny”, to kwintesencja tego, co w polskiej literaturze kryminalnej najlepsze – intryga, humor i ta swojska, ciepła atmosfera, którą Chmielewska potrafiła stworzyć jak nikt inny.
Zacznijmy od tego, że Joanna Chmielewska to dla mnie autorka, która zawsze potrafiła mnie rozbawić, ale i zmusić do myślenia. Pamiętam, jak kilka lat temu, pisząc na moim blogu serię artykułów o polskiej literaturze popularnej po transformacji ustrojowej, odkrywałem, jak bardzo młodzi czytelnicy poszukują książek, które łączą historię naszego kraju z lekkim, nowoczesnym stylem. Chmielewska była wtedy jednym z najczęściej wymienianych nazwisk w komentarzach. Jej powieści, choć często osadzone w realiach PRL-u czy wczesnych lat 90., mają w sobie coś ponadczasowego – ten humor, te obserwacje obyczajowe, które nawet dziś, w dobie mediów społecznościowych i Netflixa, wciąż trafiają w punkt. „Zapalniczka” to idealny przykład tego fenomenu. Historia zaczyna się od drobiazgu – zniknięcia pamiątkowej zapalniczki z domu Joanny – a kończy się… no, nie będę spoilerować, ale powiem tyle, że mamy tu i morderstwo, i amatorskie śledztwo, i całą masę zabawnych nieporozumień.
Co mnie szczególnie urzekło w tej książce? Przede wszystkim sposób, w jaki Chmielewska buduje napięcie, jednocześnie wplatając w fabułę sytuacyjny humor. Główna bohaterka, Joanna, wraca z wojaży po Europie, by odkryć, że z jej domu zniknęła cenna pamiątka. Oskarżenie pada na ogrodnika Mirka, ale zanim sprawa się wyjaśni, mamy już zwłoki i grupę przyjaciół, którzy, czując się winni, postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce. Brzmi jak typowy kryminał? Może i tak, ale w rękach Chmielewskiej to czysta komedia. Dialogi są ostre jak brzytwa, a obserwacje na temat ludzkich zachowań – no cóż, nie raz parsknąłem śmiechem, słuchając, jak Joanna i jej ekipa wpadają w kolejne tarapaty. To właśnie ten motyw amatorskiego śledztwa, pełnego pomyłek i nieoczekiwanych zwrotów akcji, sprawia, że „Zapalniczka” jest tak wciągająca.
Przejdźmy teraz do samego doświadczenia słuchania audiobooka, bo przecież o tym głównie rozmawiamy. „Zapalniczka” w wersji audio to prawdziwa perełka, a duża w tym zasługa Ewy Abart, która narrację prowadzi z niesamowitą lekkością. Jej głos idealnie oddaje ducha powieści – jest ciepły, ale jednocześnie potrafi nadać odpowiedni ton scenom pełnym napięcia. Słuchając, miałem wrażenie, że siedzę przy stole z Joanną i jej przyjaciółmi, popijając herbatę i słuchając ich opowieści. Abart świetnie radzi sobie z dialogami, zmieniając intonację w zależności od postaci, co sprawia, że każda z nich ma swój unikalny charakter. Jako były DJ radiowy i prowadzący podcasty, zwracam szczególną uwagę na jakość dźwięku i interpretację, a tutaj nie mam się do czego przyczepić. Produkcja Storyside jest na najwyższym poziomie – brak szumów, czysty dźwięk, wszystko, czego potrzeba, by w pełni zanurzyć się w historii. Jeśli szukacie audiobooka, który zapewni Wam doskonałe „listening experience”, to „Zapalniczka” jest strzałem w dziesiątkę.
Nie mogę jednak pominąć pewnych drobnych mankamentów. Choć uwielbiam styl Chmielewskiej, muszę przyznać, że dla nowych słuchaczy, którzy nie znają serii „Przygody Joanny”, niektóre schematy mogą wydawać się powtarzalne. Jeśli słuchaliście już innych książek z tego cyklu, jak choćby „Lesio” czy „Wszystko czerwone”, to wiecie, o czym mówię – amatorskie śledztwo, humor sytuacyjny, trochę satyry obyczajowej. To wszystko jest świetne, ale momentami można odnieść wrażenie, że autorka gra na tych samych nutach. Niemniej, dla fanów serii to raczej zaleta niż wada – dostajemy dokładnie to, czego oczekujemy, czyli lekką, przyjemną rozrywkę. Warto też zaznaczyć, że „Zapalniczka” to już 25. część cyklu, więc jeśli dopiero zaczynacie przygodę z Chmielewską, może warto sięgnąć po wcześniejsze tomy, by lepiej poznać Joannę i jej świat.
Humor w „Zapalniczce” to kolejny aspekt, który zasługuje na uwagę. Chmielewska ma talent do tworzenia sytuacji, które są jednocześnie absurdalne i swojskie. Pamiętam, jak na jednym z odcinków mojego podcastu omawiałem adaptację „Wojny polsko-ruskiej” Doroty Masłowskiej i zastanawiałem się, jak trudne jest przeniesienie specyficznego, polskiego humoru na ekran. Słuchając „Zapalniczki”, pomyślałem, że Chmielewska miałaby z tym mniejszy problem – jej żarty są uniwersalne, ale jednocześnie bardzo nasze, polskie. To humor, który rozumie każdy, kto kiedykolwiek miał do czynienia z sąsiedzkimi plotkami, drobnymi kradzieżami czy absurdami codziennego życia. I choć audiobook nie jest adaptacją filmową, to interpretacja Ewy Abart sprawia, że te żarty wybrzmiewają jeszcze lepiej.
Porównując „Zapalniczkę” do innych kryminałów z humorem, od razu nasuwają mi się skojarzenia z Małgorzatą Musierowicz i jej „Jeżycjadą” – choć to nie kryminały, to lekkość stylu i obserwacje obyczajowe są bardzo podobne. Na arenie międzynarodowej przypomniała mi się Donna Andrews i jej seria o Meg Langslow, gdzie również mamy do czynienia z kryminalną zagadką opakowaną w sporą dawkę humoru. Jeśli lubicie takie połączenia, to „Zapalniczka” na pewno przypadnie Wam do gustu. A jeśli szukacie czegoś w podobnym klimacie, ale w polskim wydaniu, polecam też wcześniejsze powieści Chmielewskiej – każda z nich to gwarancja dobrej zabawy.
Komu poleciłbym ten audiobook? Na pewno fanom kryminałów, którzy nie boją się odrobiny humoru i chcą odpocząć od ciężkich, mrocznych historii. To idealna propozycja na długie jesienne wieczory, kiedy chcecie się zrelaksować przy czymś lekkim, ale jednocześnie wciągającym. Myślę, że „Zapalniczka” sprawdzi się też dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z audiobookami – jakość nagrania i świetna narracja Ewy Abart sprawiają, że to „audiobook experience” na najwyższym poziomie. A jeśli jakimś cudem uda Wam się znaleźć ten audiobook za darmo, na przykład w ramach promocji czy subskrypcji, to tym bardziej warto po niego sięgnąć – takie „free audiobook” to prawdziwy skarb!
Na koniec chciałbym podzielić się osobistą refleksją. Słuchanie „Zapalniczki” przypomniało mi, dlaczego tak bardzo cenię polską literaturę popularną. To nie tylko rozrywka, ale też swego rodzaju kronika naszego życia – tych małych, codziennych spraw, które Chmielewska potrafiła uchwycić z taką precyzją. Jako bloger i podcaster często zastanawiam się, jak kultura popularna kształtuje nasze postrzeganie świata, a słuchając tej książki, czułem, że wracam do czasów, kiedy życie wydawało się prostsze, ale równie pełne niespodzianek. To właśnie magia Chmielewskiej – potrafi sprawić, że zwykła zapalniczka staje się centrum kryminalnej intrygi, a my, słuchacze, śmiejemy się i kibicujemy bohaterom, jakby byli naszymi starymi znajomymi.
Do usłyszenia przy kolejnej recenzji, a tymczasem – dajcie znać, co sądzicie o „Zapalniczce”! Wasz Tomasz Wiśniewski
Dodatkowe informacje
Autor | |
---|---|
Lektor | |
Język | Polski |
Długość | 10H 27min |