Zaproszenie – Vi Keeland audiobook – Zakazany romans, który rozpali Twoje zmysły

Próbka audiobooka

Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.

Zanurz się w gorący, nieprzewidywalny świat Stelli – dziewczyny, która żyje chwilą i kocha ryzyko. Kiedy wkracza na wystawny ślub w Nowojorskiej Bibliotece Publicznej, nie spodziewa się, że jeden taniec z przystojnym nieznajomym zmieni wszystko. Chemia między nimi jest jak iskra w prochowni, ale gdy prawda wychodzi na jaw, Stella ucieka, nieświadoma, że zostawia za sobą ślad. Vi Keeland kreśli pełną namiętności historię, którą wciągająco interpretuje Mikołaj Sierociuk. Idealne dla tych, którzy kochają erotykę z nutą szaleństwa i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Odkryj “Zaproszenie” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.

ID: 2004653
Gatunek:

Opis

Cześć, kochani miłośnicy dobrej opowieści i audiobooków!

Dziś mam dla Was coś naprawdę wyjątkowego – audiobook „Zaproszenie” autorstwa Vi Keeland, wydany przez Wydawnictwo Kobiece, a przeczytany przez Mikołaja Sierociuka. Jako bloger kultury popularnej i fan wciągających historii, nie mogłem przejść obojętnie obok tej pozycji, zwłaszcza że współczesne romanse z nutką erotyki to gatunek, który w ostatnich latach zdobywa serca polskich czytelników i słuchaczy. Jeśli lubicie lekkie, ale pełne emocji opowieści, to z pewnością będziecie zachwyceni tym, co mam do powiedzenia o tym „audiobook experience”. Siadajcie wygodnie, bo zabieram Was w podróż pełną humoru, chemii i nieporozumień, które mogą prowadzić do miłości!

Na początek kilka słów o fabule, żebyście wiedzieli, z czym mamy do czynienia. „Zaproszenie” to historia Stelli – nieco zwariowanej dziewczyny, która ma nosa (dosłownie!) do ludzi i sytuacji, a na poprawę humoru rozdaje czekoladowe batoniki. Pewnego dnia, trochę przypadkiem, a trochę z nutką brawury, wprosi się na wesele w Nowojorskiej Bibliotece Publicznej. I tu zaczyna się cała zabawa – spotyka drużbę, który okazuje się najprzystojniejszym facetem, jakiego kiedykolwiek widziała. Chemia między nimi iskrzy tak mocno, że można by odpalać od tego fajerwerki na Sylwestra. Ale jak to w życiu bywa, nie wszystko idzie gładko – Stella nie jest tą, za kogo się podaje, a kiedy tajemnica wychodzi na jaw, robi się gorąco. Nie będę spoilerować, ale powiem tylko tyle: ta historia to prawdziwa jazda bez trzymanki!

Muszę przyznać, że słuchając tego audiobooka, wróciły do mnie wspomnienia z czasów, gdy pisałem na blogu serię artykułów o bestsellerach w Polsce. Pamiętam, jak analizowałem, co sprawia, że pewne historie trafiają do serc czytelników – czy to nostalgia, czy może sposób, w jaki autorzy potrafią ubrać codzienne emocje w słowa. „Zaproszenie” ma w sobie ten magiczny składnik – jest lekkie, ale jednocześnie dotyka uniwersalnych tematów, takich jak przeznaczenie czy chemia między ludźmi. Słuchając tej historii, przypomniałem sobie też, jak kiedyś, będąc na weselu kuzyna w małej miejscowości pod Krakowem, sam byłem świadkiem podobnego nieporozumienia – ktoś pomylił mnie z dawno niewidzianym kolegą i przez pół wieczoru musiałem udawać, że nim jestem. To było jak scena z komedii romantycznej, więc słuchając o perypetiach Stelli, śmiałem się w głos, bo doskonale wiedziałem, jak to jest być w takiej sytuacji.

Przejdźmy do analizy treści – co tak naprawdę sprawia, że „Zaproszenie” jest warte Waszego czasu? Przede wszystkim humor i lekkość. Vi Keeland ma talent do tworzenia dialogów, które brzmią naturalnie, a jednocześnie są pełne zadziorności. Motyw pomyłki tożsamości, który jest osią fabuły, przypomina mi trochę klasyczne polskie komedie, jak „Nie lubię poniedziałku” – tam też jedno małe nieporozumienie prowadzi do lawiny zabawnych zdarzeń. W „Zaproszeniu” ten motyw jest jednak podany w nowoczesnym, romantycznym sosie, z nutką erotyki, która dodaje historii pikanterii. Nie jest to jednak nachalne – autorka balansuje między żartem, emocjami a zmysłowością, co sprawia, że całość jest strawna nawet dla osób, które nie są fanami gatunku erotyka.

Kolejnym mocnym punktem jest chemia między bohaterami. Stella i tajemniczy drużba (nie zdradzę jego imienia, żeby nie psuć Wam frajdy) to para, której kibicuje się od pierwszej minuty. Ich relacja rozwija się dynamicznie, a napięcie między nimi jest niemal namacalne. To właśnie ten element sprawia, że „listening experience” jest tak wciągające – słuchając, masz wrażenie, że jesteś tam z nimi, na tym weselu, wśród szampana i tańców. Vi Keeland świetnie oddaje też motyw pokonywania przeszkód – bo przecież w miłości nic nie przychodzi łatwo, prawda? To trochę jak w życiu – czasem jedno kłamstewko może zepsuć wszystko, ale jeśli jest prawdziwe uczucie, to i tak znajdzie się drogę.

A teraz przejdźmy do tego, co w audiobookach najważniejsze – lektor i jakość nagrania. Mikołaj Sierociuk, który czyta „Zaproszenie”, robi to z prawdziwym zaangażowaniem. Jego głos jest ciepły, ale jednocześnie potrafi dodać zadziorności tam, gdzie potrzeba. Szczególnie podobało mi się, jak oddaje emocje Stelli – jej szalone pomysły i momenty zawstydzenia brzmią bardzo autentycznie. Jeśli chodzi o męskie postaci, Sierociuk nadaje im odpowiednią głębię – drużba brzmi jak facet, w którym można się zakochać od pierwszego słowa. Audio quality jest na wysokim poziomie – nagranie jest czyste, bez szumów, co dla mnie, jako byłego DJ-a radiowego, jest kluczowe. Nie ma nic gorszego niż audiobook, w którym słychać trzaski albo nierówny dźwięk. Tutaj wszystko jest dopięte na ostatni guzik, co sprawia, że słuchanie to czysta przyjemność. Jeśli szukacie darmowego audiobooka, to niestety „Zaproszenie” nie jest dostępny za free, ale warto zainwestować w tę pozycję na platformach streamingowych – to „audiobook experience” warte każdej złotówki.

Oczywiście, jak każdy krytyk, muszę wspomnieć też o słabszych stronach. Niektórzy słuchacze w recenzjach zwracali uwagę na przewidywalność fabuły – i zgadzam się, że jeśli czytaliście już inne romanse Vi Keeland, jak „Bossman” czy „Egomaniac”, to możecie odgadnąć, jak potoczy się historia. Dla mnie jednak przewidywalność nie jest wadą – czasem po prostu chcę posłuchać czegoś, co mnie odpręży, a nie zaskoczy. Innym minusem może być to, że dla osób nieprzepadających za erotyką niektóre sceny mogą być zbyt śmiałe. Ale powiedzmy sobie szczerze – to gatunek, który ma swoje reguły, więc jeśli nie lubicie takich klimatów, to może nie jest to książka dla Was.

Jeśli miałbym porównać „Zaproszenie” do innych dzieł, powiedziałbym, że przypomina mi hollywoodzkie komedie romantyczne w stylu „Jak stracić chłopaka w 10 dni” – jest tu ten sam luz, humor i nieporozumienia, które prowadzą do miłości. W polskim kontekście widzę tu też trochę ducha książek Joanny Chmielewskiej – może nie w kryminalnym sensie, ale w tym, jak autorka bawi się absurdem codziennych sytuacji. Jeśli lubicie współczesne romanse, to z pewnością polubicie też inne książki Vi Keeland albo tytuły Elle Kennedy – tam też znajdziecie tę iskrę i emocje.

Komu polecam ten audiobook? Na pewno wszystkim, którzy szukają lekkiej, zabawnej historii na wieczór przy lampce wina. To idealna pozycja dla fanów romansów i erotyki, ale też dla tych, którzy lubią historie o nieoczekiwanych spotkaniach i przeznaczeniu. Myślę, że „Zaproszenie” sprawdzi się też jako odskocznia od codziennych trosk – to taka książkowa wersja eskapizmu, która pozwoli Wam zapomnieć o wszystkim na 10 godzin i 14 minut.

Na koniec jeszcze kilka osobistych refleksji. Słuchając „Zaproszenia”, przypomniałem sobie, dlaczego tak bardzo lubię audiobooki – to nie tylko historia, ale też sposób, w jaki jest opowiedziana. Jako ktoś, kto kiedyś prowadził podcasty i programy radiowe, doceniam, jak wiele może zdziałać głos lektora. Mikołaj Sierociuk naprawdę ożywił tę historię, a ja, słuchając jej w trakcie wieczornego spaceru po krakowskim Kazimierzu, czułem się, jakbym był na tym weselu w Nowym Jorku. To magia audiobooków – przenoszą Cię w inne miejsce, niezależnie od tego, gdzie jesteś. I choć fabuła bywa przewidywalna, to i tak bawiłem się świetnie, bo czasem w życiu potrzeba właśnie takich prostych, pokrzepiających opowieści. Więc jeśli macie ochotę na coś, co Was rozbawi i wzruszy, dajcie szansę „Zaproszeniu” – obiecuję, że nie pożałujecie!

Do usłyszenia wkrótce przy kolejnej recenzji, a tymczasem – słuchajcie dobrych historii i dajcie się porwać magii audiobooków! Wasz Tomasz Wiśniewski

Dodatkowe informacje

Autor

Lektor

Język

Polski

Długość

10H 14min