Zatraceni w sobie. Zatraceni tom 1 – K.M. Dyga audiobook – Miłość, tajemnica i walka serca z rozumem

Opis

Cześć, miłośnicy dobrych historii i audiobookowych przeżyć! Tomasz Wiśniewski tu wraca, by rozłożyć na czynniki pierwsze najnowszy romans, który podbija serca polskich słuchaczy.

Gdy tylko zobaczyłem okładkę ‘Zatraceni w sobie’ K.M. Dygi w nowej odsłonie audio, od razu przypomniały mi się długie wieczory spędzone na analizowaniu polskich bestsellerów. Pamiętam, jak rok temu pisałem cykl o fenomenie rodzimych romansów korporacyjnych – i właśnie ta pozycja idealnie wpisuje się w ten nurt, ale z wyraźnie wyczuwalnym ‘kopniakiem’ oryginalności.

Od pierwszych minut narracji Olgi Żmudy wiedziałem, że to będzie jazda bez trzymanki. Jej głos – niczym dobra kawa w warszawskiej kawiarni – ma tę idealną mieszankę energii i wyczucia. Kiedy czyta dialogi prezesa Marka, mimowolnie nachodziły mnie wspomnienia z czasów, gdy sam pracowałem w korpo. Te wszystkie niepisane reguły, gry psychologiczne i napięcia – Dyga uchwyciła to z chirurgiczną precyzją!

Fabuła, gdzie Ida balansuje między karierą a uczuciem do szefa, mogłaby być banalna, ale autorka serwuje nam prawdziwy rollercoaster emocji. Szczególnie podobało mi się, jak płynnie przechodzimy od lekkich scen biurowych do mrocznych wątków tajemnicy z przeszłości. To trochę jak w ‘Killerze’ z naszego podwórka, tylko bez krwawych scen – za to z podwójną dawką psychologicznej głębi.

Olga Żmuda zasługuje na osobny akapit. Jej interpretacja to majstersztyk – kiedy czyta myśli Idy, mam wrażenie, że słyszę własną wewnętrzną monologizację. A te drobne zmiany tonu, gdy wątek przenosi się do Tokio! Nagle w tle słyszę całą tę egzotykę, choć produkcja nie stosuje żadnych efektów dźwiękowych. To właśnie kunszt narratorski w najczystszej postaci.

Porównując do innych polskich romansów, ‘Zatraceni w sobie’ wyróżnia się dojrzałością. Nie ma tu taniej sensacji ani płytkich stereotypów. Nawet wątek ‘mafijny’ (który mógłby być przerysowany) został podany w sposób wiarygodny. To trochę jak połączenie ’50 twarzy Greya’ z ‘Karierą Nikodema Dyzmy’, ale uwspółcześnione i bez sztampy.

Jedyny zarzut? Czasami miałem wrażenie, że niektóre wątki korporacyjne są lekko przerysowane. Ale może to właśnie zamysł autorki – pokazać, jak absurdalny potrafi być świat biznesu widziany oczyma zwykłej dziewczyny z prowincji.

Dla kogo będzie ta pozycja? Jeśli lubicie romanse, ale macie dość schematów; jeśli cenicie sobie polskie realia w literaturze; jeśli szukacie czegoś więcej niż tylko ‘bajki o księciu z bajki’ – to strzał w dziesiątkę. A wersja audio? Jedno słowo: must-have.

Pamiętam, jak na moim podcaście dyskutowaliśmy o adaptacjach literackich i trudnościach w przenoszeniu książkowych emocji do innych mediów. Tutaj mamy odwrotną sytuację – narratorka nie tylko odtwarza tekst, ale wręcz nadaje mu nowy wymiar. To rzadki przypadek, gdy audiobook może być nawet lepszy niż papierowy oryginał.

No to jak, dajecie się ‘zatracać’? Ja już nie mogę doczekać się kolejnego tomu! Trzymajcie się ciepło i do usłyszenia w kolejnych recenzjach. Wasz Tomasz, wieczny poszukiwacz literackich perełek!
Tomasz Wiśniewski