Żelazna dziewica – Margit Sandemo audiobook – Tajemnica, która wciąga jak hiszpański wir!

Opis

Drodzy miłośnicy literatury i dźwiękowych opowieści,

Gdy po raz pierwszy sięgnąłem po audiobook “Żelazna dziewica” Margit Sandemo, ósmy tom serii “Tajemnica Czarnych Rycerzy”, nie spodziewałem się, że przeniosę się w tak fascynującą podróż – nie tylko przez Hiszpanię, ale i przez zawiłe ścieżki ludzkiej wyobraźni. Jako badacz literatury, który od lat zgłębia meandry polskiej i europejskiej prozy, od razu zwróciłem uwagę na to, jak Sandemo splata elementy historycznego fantasy z emocjonującą fabułą. A gdy do tego dodamy głos Filipa Kosiora, jednego z najlepszych polskich lektorów, mamy przed sobą prawdziwą perełkę w świecie audiobooków.

Powieść zabiera nas do Hiszpanii, gdzie potomkowie rycerzy – Unni, Jordi i ich towarzysze – zmagają się z klątwą ciążącą na ich rodzie. To historia pełna napięcia, w której czas zdaje się być równie groźnym przeciwnikiem co demony Tabris i Zarena. Te ostatnie, przybierające postać uwodzicielskiej blondynki i czarującego Don Juana, dodają fabule smaku rodem z hiszpańskich legend. Sandemo, z charakterystyczną dla siebie zręcznością, łączy tu motywy historyczne z fantastyką, tworząc świat, który jest zarówno znajomy, jak i tajemniczy. Od strony literackiej fascynuje mnie, jak autorka bawi się archetypami – mamy tu rycerzy, demony, przekleństwa – ale podaje je w sposób, który unika banalności.

Moje osobiste doświadczenia z literaturą fantastyczną mają swoje korzenie w latach studenckich, gdy analizowałem, jak polscy pisarze, tacy jak Sapkowski, wplatają historię w fikcję. Pamiętam wieczory spędzone nad książkami, gdy zastanawiałem się, jak granica między rzeczywistością a fantazją może być tak płynna. “Żelazna dziewica” przypomniała mi te chwile – zwłaszcza gdy słuchałem, jak Unni i Jordi ścigają się z czasem, próbując rozwikłać zagadkę tajemniczej doliny. To uczucie, jakby samemu być częścią tej wyprawy, jest czymś, co audiobooki oferują w sposób wyjątkowy.

Analizując treść głębiej, można dostrzec, że Sandemo nie tylko opowiada historię, ale i stawia pytania o dziedzictwo, przeznaczenie i walkę z własnymi demonami – dosłownymi i metaforycznymi. Hiszpański kontekst, choć stylizowany, przywołuje na myśl gorące słońce Andaluzji i mroczne sekrety średniowiecznych zamków. Tłumaczenie Anny Marciniakówny zasługuje na pochwałę – język jest płynny, a dialogi brzmią naturalnie, co w audiobooku ma kluczowe znaczenie. Jednakże, jako badacz, zauważam pewne uproszczenia w konstrukcji fabuły. Momentami akcja pędzi zbyt szybko, a nowe zagrożenia wprowadzane są bez odpowiedniego przygotowania. To drobna rysa na inaczej nieskazitelnym szkle.

Teraz kilka słów o Filipie Kosiorze, bo jego interpretacja to prawdziwy majstersztyk. Kosior ma w sobie coś, co sprawia, że słuchanie staje się doświadczeniem niemal kinowym. Jego głos jest głęboki, ale elastyczny – potrafi oddać zarówno napięcie scen walki, jak i subtelność emocji między bohaterami. Pamiętam, jak kiedyś prowadziłem zajęcia o roli narratora w literaturze mówionej i studenci zachwycali się, jak intonacja może zmienić odbiór tekstu. Tutaj Kosior daje popis: demony brzmią złowieszczo, a hiszpańskie tło nabiera życia dzięki jego akcentowi i rytmowi. Jakość dźwięku, za którą odpowiada Storyside, jest bez zarzutu – czyste nagranie, bez szumów, pozwala w pełni zanurzyć się w historii.

Porównując “Żelazną dziewicę” do innych dzieł fantasy historycznego, jak choćby “Wiedźmin” Sapkowskiego czy “Kroniki Amberu” Zelaznego, widzę, że Sandemo stawia bardziej na emocje i dynamikę niż na filozoficzną głębię. To nie wada, a raczej wybór stylistyczny, który czyni tę serię przystępną dla szerokiego grona słuchaczy. Jednak fani bardziej złożonych narracji mogą poczuć lekki niedosyt. Siła tej opowieści leży w jej prostocie i wciągającej atmosferze, a audiobook tylko to podkreśla.

Mimo tych drobnych zastrzeżeń, “Żelazna dziewica” to pozycja, którą polecam z czystym sumieniem – szczególnie w formie audio. To idealny wybór dla tych, którzy lubią historie z dreszczykiem, osadzone w egzotycznych realiach, a przy tym cenią sobie świetną narrację. Myślę tu o moich znajomych z seminariów literackich, którzy po ciężkim dniu lubią odpocząć przy czymś, co nie wymaga notatek, a wciąż pobudza wyobraźnię. Co więcej, fakt, że można znaleźć tę pozycję w darmowej ofercie na niektórych platformach, tylko podnosi jej atrakcyjność.

Słuchając tej historii, wróciłem myślami do czasów, gdy jako młody badacz odkrywałem, jak literatura może być pomostem między epokami. “Żelazna dziewica” to nie tylko rozrywka, ale i przypomnienie, że opowieści – czy to pisane, czy mówione – mają moc przenoszenia nas w inne światy. Dla mnie, jako kogoś, kto spędził lata na analizie słów i ich znaczeń, to doświadczenie jest bezcenne.

Z literackim pozdrowieniem i nutą hiszpańskiego słońca,
Adam Nowak