Zimny trop – Eugeniusz Dębski audiobook – Mroczne tajemnice Wrocławia czekają!

Opis

Cześć, miłośnicy dobrej literatury kryminalnej i słuchacze audiobooków! Tomasz Wiśniewski tu, wasz przewodnik po świecie polskich kryminałów, które nie tylko trzymają w napięciu, ale i bawią do łez.

Gdy tylko usłyszałem, że Wojciech Żołądkowicz czyta kolejną część przygód Tomka Winklera, od razu przypomniały mi się długie zimowe wieczory, kiedy to z kubkiem gorącej herbaty w dłoni zatapiałem się w świat wrocławskich zagadek kryminalnych. „Zimny trop” to jak spotkanie ze starymi znajomymi – ci sami bohaterowie, ten sam specyficzny humor, ale nowa, mrożąca krew w żyłach historia.

Eugeniusz Dębski (w duecie z Beatą Dębską) po raz kolejny udowadnia, że polski kryminał może być zarówno inteligentny, jak i niesamowicie wciągający. Tomek Winkler, nasz prywatny detektyw z Wrocławia, ledwo otrząsnął się po poprzedniej sprawie, gdy na jego biurko trafia nowe zlecenie. A kto by pomyślał – zleceniodawcą jest jego własna babcia, Roma Wiśniowiecka, postać, która zdecydowanie kradnie show w tej serii. Sarkastyczna, cięta w języku i z niesamowitym poczuciem humoru – to właśnie ona nadaje tej historii wyjątkowego charakteru.

Akcja „Zimnego tropu” rozgrywa się w urokliwym kurorcie, gdzie znika znajomy Romy. I choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że to sprawa prosta, Winkler szybko odkrywa, że ślady ciągle zasypuje śnieg, a byli koledzy z policji wcale nie mają zamiaru mu pomagać. Dębscy mistrzowsko budują napięcie, przeplatając wątek kryminalny z obyczajowym, a wszystko to okraszone jest świetnymi dialogami i sytuacjami, które potrafią rozbawić nawet w najgorętszych momentach śledztwa.

Wojciech Żołądkowicz jako lektor to strzał w dziesiątkę. Jego głos idealnie pasuje do postaci Tomka – lekko chropowaty, z nutą zmęczenia, ale i ironii. Co więcej, Żołądkowicz świetnie radzi sobie z różnymi głosami, w tym z kobietami, co w przypadku męskich lektorów często bywa problematyczne. Jego interpretacja Romy Wiśniowieckiej to prawdziwa perełka – słychać w niej całą gamę emocji: od sarkazmu, przez troskę, po typową babciną dezaprobatę.

Słuchając „Zimnego tropu”, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że to trochę jak powrót do czasów, gdy analizowałem dla was polskie kryminały retro. Choć akcja tej serii dzieje się współcześnie, ma w sobie ten sam klimat, co dzieła Krajewskiego – jest tu Wrocław z jego magicznymi zakątkami, jest mroczna tajemnica i bohater z bagażem doświadczeń. Ale Dębscy idą o krok dalej, dodając do tego mnóstwo humoru i ciepłych, ludzkich relacji.

Nie sposób nie wspomnieć o tym, jak świetnie autorzy wykorzystują wątek rodzinny. Relacja Tomka z babcią to jedna z najmocniejszych stron tej serii. Roma nie jest typową „słodką staruszką” – to silna, niezależna kobieta, która potrafi postawić wnuka do pionu jednym spojrzeniem. Ich dialogi to prawdziwa uczta dla uszu, zwłaszcza gdy Żołądkowicz oddaje te wszystkie emocje w swoim wykonaniu.

Jeśli chodzi o techniczną stronę audiobooka – jakość nagrania jest na wysokim poziomie, dźwięk czysty, bez zakłóceń. 10 godzin i 20 minut słuchania mija jak z bicza strzelił, a to chyba najlepsza rekomendacja. Storytel, jak zwykle, nie zawodzi w kwestii jakości.

Czy są jakieś minusy? Hmm, może tylko jeden – po skończeniu „Zimnego tropu” od razu chce się sięgnąć po kolejną część, a tu, niestety, trzecia część serii wciąż nie jest dostępna na Storytel (co, jak widzę po recenzjach, frustruje nie tylko mnie).

Dla kogo będzie ten audiobook? Dla fanów inteligentnych kryminałów z humorem, dla tych, którzy lubią bohaterów z krwi i kości, dla wielbicieli Wrocławia i oczywiście dla wszystkich, którzy cenią sobie świetne wykonanie lektorskie. Jeśli lubicie połączenie stylu Joanny Chmielewskiej z klimatem Krajewskiego – to pozycja obowiązkowa.

No to na razie, trzymajcie się ciepło i dajcie znać, co sądzicie o przygodach Tomka Winklera! A ja lecę szukać kolejnych kryminalnych perełek do omówienia. Czołem!
Tomasz Wiśniewski