Złodziej dusz – Aneta Jadowska audiobook – Magia, zbrodnia i światy, które nie powinny się spotkać
Próbka audiobooka
Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.
Odkryj mroczny i porywający świat Dory Wilk, wiedźmy, która balansuje między rzeczywistością a magicznym Thornem. Oficjalnie policjantka, nieoficjalnie – strażniczka porządku w świecie nadprzyrodzonym. Gdy w Thornie giną magiczne istoty, a w Toruniu magia wymyka się spod kontroli, Dora musi stawić czoła zagadce, która może zniszczyć oba światy. Dołącz do niej i Mirona, wnuka Lucyfera, w tej elektryzującej przygodzie pełnej zwrotów akcji, czarnego humoru i niebezpiecznych sekretów. Joanna Osyda, mistrzyni narracji, ożywia każdą postać, wciągając cię w ten urban fantasy jak wir magii. Idealne dla tych, którzy kochają mroczne klimaty, błyskotliwe dialogi i bohaterów z charakterem. Odkryj “Złodziej dusz” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.
Opis
Drodzy miłośnicy literatury z nutką magii w sercach,
Gdy tylko usłyszałam pierwsze zdania „Złodzieja dusz” Anety Jadowskiej w interpretacji Joanny Osydy, poczułam się jakbym wróciła do tych długich, jesiennych wieczorów w Toruniu, kiedy to jako studentka filologii polskiej odkrywałam uroki miejskiej fantastyki. Ten audiobook to jak powrót do starej, dobrej kawiarni na Rynku Staromiejskim, gdzie między latte a szarlotką dyskutowało się o literackich archetypach – tyle że teraz w towarzystwie wiedźmy Dory Wilk i jej nadprzyrodzonej menażerii.
Aneta Jadowska, niczym współczesna wersja Sapkowskiego w spódnicy, tka swoją opowieść z dwóch nici: policyjnego proceduralu i baśniowej magii. Dora Wilk to postać, która mogłaby być siostrą psychiczną mojej ulubionej bohaterki z pracy magisterskiej – kobiety na styku światów, rozdartej między powinnością a pragnieniem. Autorka brawurowo gra konwencjami: z jednej strony mamy twardy realizm komisariatu, z drugiej – oniryczny Thorn, gdzie „nawet cienie mają swoje cienie”. To urban fantasy, które nie boi się polskich realiów, serwując nam magię nie w gotyckich katedrach, ale wśród toruńskich kamienic i piernikowych straganów.
Joanna Osyda jako narratorka to… interesujący wybór. Jej głos przypomina mi nieco moją dawną wykładowczynię od teorii literatury – precyzyjny, wyraźny, momentami wręcz klinicznie czysty. W scenach dialogowych sprawdza się znakomicie, zwłaszcza gdy oddaje sarkastyczne cięte riposty Dory. Niestety, w momentach napięcia emocjonalnego brakuje jej tej „chropowatości”, która czyni głos ludzkim. Gdy Dora powinna łapać powietrze ze zdenerwowania, Osyda czyta jakby recytowała listę zakupów. To trochę tak, jakby zamiast domowego piernika dostać przemysłowy wafelk – kształt ten sam, ale smak… no właśnie.
Technicznie audiobook stoi na wysokim poziomie. Produkcja SQN nie zawodzi: zero przesterowań, idealnie wyważona głośność, precyzyjne cięcia między rozdziałami. Szkoda tylko, że producenci nie zdecydowali się na większą inwencję w warstwie dźwiękowej – echo w scenach w Thornie czy delikatna muzyka ilustracyjna dodałyby magii tej produkcji. Po trzynastu godzinach słuchania monotonna barwa lektorki może nieco męczyć, choć przyznaję – po drugim słuchaniu (tak, odsłuchałam dwukrotnie dla celów recenzenckich!) człowiek się przyzwyczaja, jak do szumu wiślanych fal za oknem.
Co do treści – Jadowska bawi się konwencją urban fantasy z wprawą godną wiedźmy. Jej Thorn to nie kolejna nokautowana wersja Londynu czy Nowego Jorku, ale miejsce z duszą (nomen omen) i charakterystycznym polskim „smrodkiem” (dosłownie – w jednej scenie Dora narzeka na zapach nadwiślańskich ścieków). Wątki LGBTQ+ potraktowane są z naturalnością, która w polskiej fantastyce wciąż jeszcze rzadkością. Choć przyznaję, niektóre dialogi między Dorą a Mironem brzmią jak wyjęte z dobrego fanfika o Supernatural – ale kto z nas nie ma słabości do takich właśnie rozmów?
Porównując do innych pozycji w gatunku, „Złodziej dusz” to takie „Wiedźmin” meets „Raport mniejszości”, ale z pierogami i wódką zamiast miecza i przeznaczenia. Jeśli ktoś szuka polskiego odpowiednika „Dresden Files”, znajdzie tu podobną mieszankę humoru i akcji, choć z wyraźnie kobiecym punktem widzenia. Dla mnie osobiście najciekawsze były momenty, gdy Dora musiała lawirować między światami – to metafora niemal uniwersalna dla każdego, kto kiedykolwiek czuł się nie na miejscu.
Czy polecam? Jeśli macie ochotę na lekką, ale nie głupią rozrywkę z polskim flavor – jak najbardziej. To audiobook idealny na podróż pociągiem z Warszawy do Gdańska albo na wieczór z dzianiem swetra (tak, robię to do dziś, stara szkoła!). Tylko nie nastawiajcie się na drugiego Sapkowskiego – to raczej literacki fast food, ale taki, po którym nie boli brzuch, tylko uśmiechasz się pod nosem. I może zerkasz nerwowo za ramię, czy przypadkiem w cieniu nie czai się jakiś demon…
Z literackim pozdrowieniem znad Wisły,
Zofia Kowalska
Dodatkowe informacje
Autor | |
---|---|
Lektor | |
Język | Polski |
Długość | 13H 14min |