Złodziej pocałunków – L.J. Shen audiobook – Namiętność, zdrada i walka o serce
Próbka audiobooka
Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.
Odkryj mroczny i namiętny świat “Złodzieja pocałunków” L.J. Shen, w mistrzowskiej interpretacji Tomasza Olejnika. Francesca Rossi staje przed wyborem, który rozdziera jej serce: uległość wobec mafijnego dziedzica Angela Bandiniego czy przymusowy związek z niebezpiecznym senatorem Wolfe’em Keatonem. Zanurz się w tę elektryzującą opowieść, gdzie każdy pocałunek to walka, a każda przysięga – pułapka. Idealne dla tych, którzy kochają gorące romanse z nutą mrocznego suspensu. Odkryj “Złodzieja pocałunków” i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.
Opis
Cześć, kochani miłośnicy dobrych historii!
Dziś mam dla Was coś specjalnego – recenzję audiobooka „Złodziej pocałunków” autorstwa L.J. Shen, wydanego przez Purple Book i genialnie czytanego przez Tomasza Olejnika. Jeśli śledzicie mojego bloga o kulturze popularnej albo słuchacie mojego podcastu, wiecie, że uwielbiam zanurzać się w historie, które mieszają emocje, mrok i namiętność. I powiem Wam jedno: ta książka, a raczej to „audiobook experience”, to prawdziwa petarda! Usiądźcie wygodnie, bo zaraz zabiorę Was w podróż do świata chicagowskiej mafii, zakazanej miłości i moralnych dylematów, które sprawiają, że serce bije szybciej.
Pierwsze wrażenie? „Złodziej pocałunków” to romans z gatunku dark romance, który od razu wciąga jak dobra kawa o poranku – nie możesz się oderwać, nawet jeśli wiesz, że zaraz się poparzysz. Historia Franceski Rossi, dziewczyny uwikłanej w mafijne intrygi i przymusowe małżeństwa, to coś, co brzmi jak fabuła filmu Tarantino, ale z sercem jak u Jane Austen na sterydach. Mamy tu wszystko: niebezpiecznych mężczyzn, zdrady, walkę o władzę i tę iskrę namiętności, która sprawia, że słuchasz z wypiekami na twarzy. Już od pierwszych minut „listening experience” czułem, że to będzie coś, co zostanie ze mną na dłużej.
A teraz coś osobistego. Wiecie, że na moim blogu często analizuję bestsellery i próbuję zrozumieć, co sprawia, że Polacy je kochają. Pamiętam, jak rok temu pisałem serię artykułów o powieściach osadzonych w realiach Polski postkomunistycznej. Odkryłem wtedy, że młodzi czytelnicy szukają historii, które łączą przeszłość z nowoczesnym stylem narracji. „Złodziej pocałunków” może nie dotyczy polskiej historii, ale ma w sobie ten sam głód opowieści o walce o własne „ja” wbrew systemowi – czy to mafia, czy polityczne układy. Słuchając tej historii, przypomniałem sobie też, jak na jednym z odcinków mojego podcastu omawiałem adaptację „Wojny polsko-ruskiej” Doroty Masłowskiej. Tam również była ta surowość, brutalność świata, ale i próba zachowania człowieczeństwa. Francesca Rossi mogłaby być kuzynką Silnego z powieści Masłowskiej – oboje walczą o swoje miejsce w chaosie.
Przejdźmy do sedna, czyli analizy treści. „Złodziej pocałunków” to historia o zakazanej miłości, która rozdziera serce głównej bohaterki między dwóch mężczyzn: Angela Bandiniego, dziedzica mafijnej rodziny, i senatora Wolfe’a Keatona, który ma haki na jej ojca. Mamy tu klasyczny trójkąt miłosny, ale podany w sosie dark romance – pełnym przemocy, zdrad i moralnej dwuznaczności. Co mnie najbardziej uderzyło, to siła Franceski. Pomimo że jest pionkiem w grze potężnych mężczyzn, nie poddaje się i próbuje pisać swoją własną historię. To trochę jak w polskich balladach romantycznych – kobieta wbrew wszystkiemu szuka swojej drogi, nawet jeśli prowadzi przez ciernie. Motyw mafijnych porachunków w Chicago dodaje historii pazura, a przymusowe małżeństwo jako punkt wyjścia fabuły to coś, co zmusza do refleksji nad tym, ile wolności mamy w miłości.
Haczyk emocjonalny tej książki to pytanie: czy serce może kochać dwóch ludzi jednocześnie? L.J. Shen nie daje łatwych odpowiedzi, co bardzo mi się podoba. Postacie nie są czarno-białe, a ich decyzje często budzą sprzeczne uczucia. To nie jest słodki romans w stylu harlequinów, które moja babcia czytała przy herbacie – to raczej historia, która zostawia cię z kacem moralnym i pytaniem: „Co ja bym zrobił na ich miejscu?”.
A teraz porozmawiajmy o tym, co w audiobookach najważniejsze – o narratorze i jakości dźwięku. Tomasz Olejnik, który czyta „Złodzieja pocałunków”, to dla mnie prawdziwy mistrz. Jego głos ma w sobie tę chropowatość i głębię, która idealnie pasuje do mrocznego świata mafii. Kiedy czyta dialogi Franceski, słychać w nim emocje – od niepewności po determinację. Z kolei postaci męskie, jak Wolfe czy Angelo, brzmią jak prawdziwi twardziele, ale każdy z nich ma inną barwę – Wolfe jest zimny i wyrachowany, a Angelo pełen pasji. To nie jest zwykłe czytanie tekstu, to prawdziwa interpretacja, która sprawia, że „audiobook experience” jest jak słuchanie dobrego serialu audio. Jako były DJ radiowy powiem Wam, że doceniam, jak dobrze zmiksowano ten audiobook – żadnych szumów, czysta jakość dźwięku, która pozwala się zanurzyć w historii. Jeśli szukacie czegoś, co brzmi profesjonalnie i wciąga od pierwszej sekundy, to jest to.
Oczywiście, jak każdy krytyk, muszę spojrzeć na całość z dystansem. „Złodziej pocałunków” ma swoje mocne strony – wciągającą fabułę, złożone postaci i ten mroczny klimat, który kochają fani dark romance. Ale nie jest to książka dla każdego. Niektórzy mogą uznać, że trójkąt miłosny jest zbyt schematyczny, a motywy mafijne momentami przerysowane. Widziałem kilka opinii na Storytel, gdzie użytkownicy określali historię jako nudną, i choć ja się z tym nie zgadzam, rozumiem, że jeśli ktoś nie przepada za romansami z elementami przemocy, może się odbić od tej opowieści. Średnia ocena 4.5 na 5 pokazuje jednak, że większość słuchaczy, podobnie jak ja, znalazła w niej coś dla siebie.
Jeśli lubicie „Złodzieja pocałunków”, z pewnością pokochacie też inne powieści L.J. Shen, jak „Grzesznik” czy „Vicious”, które mają ten sam mroczny, emocjonalny vibe. Warto też sięgnąć po książki Penelope Douglas albo Cory Reilly – obie autorki specjalizują się w romansach mafijnych i historiach o silnych kobietach w brutalnym świecie. A jeśli chcecie czegoś z polskiego podwórka, polecam „Krwawy kwiat” Marceliny Kuligowskiej – tam też znajdziecie miłość w cieniu przestępczego świata.
Komu polecam ten audiobook? Na pewno fanom romansów z pazurem, którzy nie boją się mroku i moralnych dylematów. Jeśli szukacie czegoś lekkiego na plażę, to nie jest to książka dla Was – tu trzeba się przygotować na emocjonalny rollercoaster. Myślę, że „Złodziej pocałunków” spodoba się też tym, którzy lubią historie o silnych kobietach, bo Francesca to bohaterka, która mimo wszystko walczy o swoje. No i oczywiście wszystkim, którzy cenią sobie świetną narrację – Tomasz Olejnik robi tu robotę. A jeśli jakimś cudem znajdziecie ten audiobook za darmo, na przykład w ramach promocji „audiobook free” na platformach streamingowych, to bierzcie w ciemno – takie „free audiobook” to skarb!
Na koniec jeszcze jedna osobista refleksja. Słuchanie tej historii przypomniało mi, dlaczego tak kocham audiobooki. To nie tylko sposób na poznanie fabuły, ale też na przeżycie jej w zupełnie inny sposób – przez głos, intonację, emocje narratora. „Złodziej pocałunków” to dla mnie dowód na to, że dobra historia plus świetny lektor równa się magia. Siedziałem wieczorami z słuchawkami na uszach, a chicagowskie ulice stawały mi przed oczami, jakbym sam był częścią tej mafijnej gry. To „listening experience”, które zostaje z Tobą na długo po ostatnim rozdziale.
To tyle ode mnie na dziś, kochani. Dajcie znać, co sądzicie o „Złodzieju pocałunków” i czy macie swoje ulubione dark romance. Do usłyszenia w kolejnym wpisie lub odcinku podcastu! Trzymajcie się, Tomasz Wiśniewski
Dodatkowe informacje
Autor | |
---|---|
Lektor | |
Język | Polski |
Długość | 11H 11min |