Złość piękności szkodzi – Joanna Szarańska audiobook – Pech, miłość i śmiech w jednym!

Opis

Cześć, miłośnicy dobrej literatury i audiobookowych przygód! Tomasz Wiśniewski tu, wasz przewodnik po świecie kultury popularnej, który dziś zabierze was w podróż z czwartą częścią ‘Kroniki pechowych wypadków’ – ‘Złość piękności szkodi’ Joanny Szarańskiej.

Gdy tylko zobaczyłem nową część serii w ofercie Storyside, od razu przypomniały mi się moje wcześniejsze spotkania z twórczością Szarańskiej. To trochę jak spotkanie ze starą znajomą – wiesz, że czeka cię porcja dobrego humoru, lekkich, ale celnych obserwacji obyczajowych i postaci, które po kilku godzinach słuchania stają ci się bliskie jak dobrzy kumple z pracy.

‘Złość piękności szkodzi’ to kwintesencja tego, co w ‘Kronice pechowych wypadków’ najlepsze. Zojka, nasza ukochana przewrażliwiona redaktorka, znów wpada w wir komicznych perypetii, tym razem motywowana zazdrością o redaktora Kordeckiego. Ten wątek od razu przywołał u mnie skojarzenia z moimi analizami polskiej literatury obyczajowej – jak bardzo nasze rodzime autorki potrafią uchwycić te drobne, codzienne dramaty, które w gruncie rzeczy są uniwersalne. Przecież każdy z nas miał w życiu moment, gdy zazdrość podpowiadała mu kompletnie absurdalne rozwiązania, prawda?

Szarańska po mistrzowsku balansuje między komizmem sytuacyjnym a ciepłym portretem ludzkich słabości. Wątek aspiranta Chochołka, który desperacko próbuje schudnąć przed ślubem, to prawdziwa perełka! Ileż to razy sam widziałem wśród znajomych podobne zmagania z dietami i własnymi kompleksami. Autorka trafia w sedno współczesnych obsesji na punkcie wyglądu, ale robi to z taką lekkością, że aż chce się słuchać dalej.

A propos słuchania – Sylwia Nowiczewska jako lektorka to strzał w dziesiątkę! Jej interpretacja to prawdziwy popis aktorski. Każda postać ma swój charakterystyczny głos, a dialogi brzmią tak naturalnie, jakbyśmy podsłuchiwali prawdziwe rozmowy. Szczególnie urzekła mnie jej kreacja babci – te wszystkie staropolskie powiedzonka i zgryźliwe uwagi są podane z taką swadą, że momentami aż przerywałem słuchanie, by się nagłośniej roześmiać. To właśnie w takich momentach widać, jak ważny jest dobry narrator w audiobooku – Nowiczewska nie czyta, ona ożywia tę historię.

Technicznie audiobook stoi na wysokim poziomie – dźwięk jest czysty, dobrze zbalansowany, a tempo narracji idealnie dopasowane do charakteru powieści. Te prawie 10 godzin słuchania mija jak z bicza strzelił, a ja – znany z tego, że rzadko daję się ponieść lekkiej literaturze – muszę przyznać, że dałem się wciągnąć bez reszty. To zasługa zarówno świetnego tekstu Szarańskiej, jak i błyskotliwej interpretacji Nowiczewskiej.

Porównując ‘Złość piękności szkodzi’ do innych pozycji w gatunku, widzę wyraźnie, że Szarańska znalazła swój własny styl – to coś więcej niż typowa ‘literatura kobieca’. Jej humor jest bardziej wyrafinowany niż u Witkiewicz, a postaci bardziej wyraziste niż u Grocholi. To taka polska wersja ‘Bridget Jones’, ale z większym polotem i lokalnym kolorytem.

Czy są jakieś wady? Hmm, może tylko jedna – ta część wydaje się nieco bardziej przewidywalna niż poprzednie tomy serii. Ale czy to rzeczywiście wada w przypadku lekkiej literatury obyczajowej? Przecież właśnie po to sięgamy po takie książki – by dać się ponieść przyjemnej, nieco schematycznej fabule, która jednak bawi i relaksuje.

Dla kogo będzie ten audiobook? Dla każdego, kto potrzebuje odrobiny light rozrywki w codziennym zabieganiu. Dla fanów serii – to must have. Dla tych, którzy dopiero odkrywają Szarańską – świetny punkt startowy, choć oczywiście polecam zacząć od pierwszego tomu. I przede wszystkim – dla wszystkich, którzy cenią sobie dobre wykonanie audiobooków. Bo tu naprawdę mamy do czynienia z mistrzostwem świata w tej dziedzinie.

No to jak, dajecie się skusić na tę ‘Złość piękności szkodzi’? Ja już nie mogę doczekać się kolejnych przygód Zojki i spółki! A jeśli jeszcze nie znacie tej serii – cóż, macie przed sobą cztery świetne audiobooki na jesienne wieczory. Do usłyszenia przy kolejnych literackich odkryciach, wasz Tomasz Wiśniewski!