Śmierć śląskiej matki – Robert Ostaszewski audiobook – Mroczna zagadka rodzinnych traum
Próbka audiobooka
Posłuchaj próbki, aby poczuć opowieść.
Zanurz się w mroczny świat śląskich tajemnic z audiobookiem Śmierć śląskiej matki autorstwa Roberta Ostaszewskiego, wciągająco czytanym przez Marcina Prockiego. Gdy na przejściu dla pieszych w Załężu ginie Zdzisława Krol, a sprawca ucieka, nadkomisarz Edmund Polański odkrywa sieć toksycznych relacji w rodzinie zmarłej – pełną bólu, zdrady i nieoczekiwanych śmierci. Gęsta jak węglowy pył atmosfera i psychologiczna głębia wciągną cię bez reszty, budząc dreszcz emocji i niepokój. Idealne dla tych, którzy lubią thrillery z polskim pazurem i mafijnym tłem. Odkryj Śmierć śląskiej matki i rozpocznij darmowe doświadczenie słuchania na ezaudioksiazki.pl już dziś.
Opis
Drodzy miłośnicy literackich podróży przez dźwięki i słowa,
Gdy po raz pierwszy zetknęłam się z audiobookiem „Śmierć śląskiej matki” Roberta Ostaszewskiego, moje doświadczenie krytyka literackiego natychmiast podpowiedziało mi, że to będzie ciekawa analiza nie tylko kryminalnej intrygi, ale i społecznego portretu Śląska. Jako osoba, która spędziła młodość na Górnym Śląsku, miałam okazję obserwować tę niezwykłą mozaikę kulturową, gdzie górnicze tradycje przeplatają się z nowoczesnością, a rodzinne więzy bywają zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Ta powieść wydała mi się szczególnie interesująca właśnie przez próbę uchwycenia tych złożonych relacji.
Akcja książki, osadzona w katowickiej dzielnicy Załęże, od pierwszych minut audiobooka wprowadza nas w mroczny klimat rodzinnych tajemnic. Śmierć Zdzisławy Krol pod kołami samochodu to tylko wierzchołek góry lodowej, pod którym kryją się znacznie bardziej skomplikowane wątki. Jako krytyk szczególnie cenię sobie, gdy autor potrafi wykorzystać lokalny koloryt nie tylko jako tło, ale jako żywy organizm wpływający na postaci. Ostaszewski podejmuje tę próbę, choć – jak zaraz wyjaśnię – z różnym skutkiem.
Marcin Procki jako narrator stanowi mocną stronę tego audiobooka. Jego głos, momentami chropowaty jak śląski bruk, idealnie współgra z industrialnym krajobrazem Katowic. Szczególnie udane są fragmenty dialogów, gdzie różnicuje postaci nie tylko śląską gwarą (co w wykonaniu Prockiego brzmi autentycznie, bez sztucznej przesady), ale też subtelnymi zmianami barwy głosu. Gdy słuchałam scen śledztwa prowadzonego przez nadkomisarza Polańskiego, miałam wrażenie uczestniczenia w prawdziwym dochodzeniu. Procki mistrzowsko oddaje zarówno nerwowe napięcie przesłuchań, jak i ciężar rodzinnych konfrontacji.
Niestety, sama konstrukcja powieści nie zawsze dorównuje klasie narracji. Jak zauważyła recenzentka Joanna, niektóre wątki rzeczywiście wydają się „przeciętne” i „łatwo odkładalne”. Szczególnie rozczarowująco wypadają postacie policjantów, które – w przeciwieństwie do członków rodziny Krolów – często brzmią jak stereotypowe wypełniacze kryminalnej układanki. Pamiętam, jak podczas studiów analizowaliśmy z kolegami fenomen „polskiej szkoły kryminału”, gdzie każdy śledczy miał swój wyraźny rys psychologiczny. Tutaj tej głębi wyraźnie brakuje.
Co ciekawe, najsilniejszym elementem powieści okazują się nie tyle wątki kryminalne, co właśnie portret rodziny uwikłanej w traumy i sekrety. Scena, w której rodzina Krolów po raz pierwszy zbiera się po śmierci matki, przypomniała mi spotkania mojej własnej rodziny – te napięcia, niewypowiedziane pretensje, gesty które znaczą więcej niż słowa. Ostaszewski naprawdę potrafi uchwycić tę specyficzną śląską mieszankę emocjonalnej powściągliwości i głębokiego przywiązania do tradycji.
W kontekście literackim, „Śmierć śląskiej matki” plasuje się gdzieś pomiędzy komercyjnym kryminałem Remigiusza Mroza a bardziej ambitnymi próbami Zygmunta Miłoszewskiego. Brakuje jej jednak tej literackiej finezji, którą tak cenię u Miłoszewskiego. Pamiętam, jak podczas jednego z krakowskich festiwali literackich dyskutowaliśmy o tym, że współczesny polski kryminał często balansuje między rozrywką a literacką ambicją. Niestety, książka Ostaszewskiego częściej skłania się ku tej pierwszej stronie.
Dla słuchaczy, którzy szukają przede wszystkim solidnego kryminału z dobrym wykonaniem, ta pozycja z pewnością będzie satysfakcjonująca. Dla mnie, jako krytyka przyzwyczajonego do głębszych analiz, zabrakło tu pewnej literackiej odwagi. Mimo to warto docenić próbę ukazania Śląska nie przez pryzmat stereotypów, ale jako żywego, współczesnego organizmu społecznego. Sceny związane z mafią węglową, choć może nie do końca przekonujące fabularnie, stanowią ciekawe świadectwo czasu.
Jeśli chodzi o techniczną stronę audiobooka, Wydawnictwo Harde nie zawiodło – dźwięk jest czysty, dobrze zbalansowany, a podział na rozdziały logiczny. Szkoda tylko, że sam tekst nie zawsze wykorzystuje pełnię możliwości, jakie daje forma audiobooka. Brakowało mi tych „momentów audio”, gdy głos narratora mógłby w pełni rozwinąć skrzydła, budując jeszcze bardziej atmosferyczne sceny.
Podsumowując, „Śmierć śląskiej matki” to solidny, choć nie rewolucyjny kryminał, który zyskał na świetnej interpretacji Marcina Prockiego. Dla osób związanych ze Śląskiem może być szczególnie interesujący przez lokalny koloryt. Dla mnie pozostaje książką, która obiecuje więcej niż daje, ale która – przynajmniej w warstwie słuchowiskowej – potrafi zapewnić kilka godzin dobrej literackiej rozrywki.
Z literackim pozdrowieniem,
Zofia Kowalska
Dodatkowe informacje
Autor | |
---|---|
Lektor | |
Język | Polski |
Długość | 10H 1min |